poniedziałek, 22 grudnia 2014

Rozdział 47 ,, Nienawidzę i kocham ''

    Syriusz szedł wraz z pozostałymi Huncwotami na lekcję zaklęć. Mimo tego, że przeleżał cały weekend w łóżku, czuł się fatalnie i to nie z powodu rany (która już się zdążyła zagoić ). 
Jago paskudny charakter był spowodowany Dorcas. Dorcas, która dwa dni temu wyznała mu że się jej podoba. Dorcas, która była na niego wściekła. Dorcas, która nie chciała go znać.
    Był zły na siebie za swoją głupotę. Wiedział przecież, że Meadowes się w końcu dowie, lecz nie sądził że się tak bardzo wścieknie. Przecież on nie zrobił nic złego, chciał ją pocieszyć, ale ona nie rozumiała. A może to on nie rozumiał ? Może wcale jej nie znał ? Chyba tak....niby poznali się tak dawno, a on nie zorientował się, że dziewczyna jest w nim zakochana. Ciekawa ile to już trwa ? Parę tygodni ? Miesięcy ? Lat ? Nie miał pojęcia co o tym myśleć...Zawsze ją traktował jak przyjaciółkę...chociaż... James już od dawna mówił mu, że powinni być razem, a on....nie chciał ? Nie...przecież Dorcas była fantastyczna. Piękna, zabawna, ale zawsze była przyjaciółką...
- Syriusz co o tym sądzisz ? - rozmyślania Łapy przerwał spokojny głos Remusa. Black zauważył, że są już pod klasą. Ciekawe ile już tam stali, ciekawe czy długo coś do niego mówili, a on nic nie odpowiadał, bo myślał o Dorcas.
- Co ?
- Pytałem...
- Nie ma sensu, żebyś powtarzał Lunatyku, do Syriusza i tak nic nie dociera od dwóch dni - powiedział James spoglądając na czarnowłosą dziewczynę, która stała niedaleko i wertowała podręcznik od zaklęć.
- Teraz wiesz jak się czujemy, kiedy ty ślinisz się do Evans... - warknął Syriusz w odpowiedzi. Nie miał ochoty na sprzeczki z James'em.
- Może spróbowałbyś z nią porozmawiać ? - zapytał Potter zmieniając temat.
- Przecież próbowałem ! Olewa mnie, albo próbuje trzasnąć jakimś zaklęciem...
- Ale musisz coś wymyślić...
- Myślisz, że nie wiem Rogaczu ? - mruknął Syriusz, po czym ruszył do klasy, a do jego myśli znowu wbiła się ta niebieskooka dziewczyna.

*

    Po lekcji zaklęć Dorcas wyszła z klasy jako pierwsza. Jej humor pozostawiał wiele do życzenia. Przez całą godzinę Syriusz próbował zwrócić na siebie jej uwagę, a ona udawała, że go nie widzi. Było dla niej okropne go olewać. Sama zadawała sobie wtedy ból, bo raniła kogoś kogo kocha, lecz musiała. Musiała mu pokazać, że z ich przyjaźnią koniec i chłopak nie ma na co liczyć, że posunął się za daleko oszukując ją.
- Dorka ? - zagadnęła ją Lily kiedy dziewczyny dotarły do pokoju wspólnego.
- Tak ? - mruknęła błękitnooka, wchodząc po schodach prowadzących do dormitorium dziewcząt. Młode czarodziejki miały teraz godzinną przerwę pomiędzy lekcjami.
- Wiesz tak się zastanawiam.... - zaczęła Lily, gdy obie weszły do pokoju. 
- No ? - mruknęła Dor rzucając torbę na swoje łóżko.
- Może spróbowałabyś porozmawiać z Blackiem ? - zapytała Lily ostrożnie. Nie chciała doprowadzić do kolejnego wybuchu złości Dorcas. 
- Nie... - odparła czarnowłosa jedynie.
- Ale...
- Nie Lily ! Powiedziałam, że nie chcę go znać ! Od teraz ten chłopak jest dla mnie nikim...
- Dorcas...wiesz, nie chcę stawać po jego stronie...ty jesteś dla mnie o wiele ważniejsza, ale powinniście się pogodzić...
- Lily, powiedziałam już, że nie, więc uszanuj moją decyzję...
- Kiedy ja mówiłam, że nie chce mieć nic wspólnego z James'em ty na mnie wrzeszczałaś jak opętana !
- Bo to kompletnie inna sprawa ! On cię nie wykorzystał, tak jak Syriusz mnie !
- Przecież Black cię nie wykorzystał ! 
- Przecież mówiłaś, że nie chcesz być po jego stronie !
- I nie jestem ! 
- To przestań mówić tak jakbyś była !
- Och...ja chcę po prostu żebyś była szczęśliwa ! - wykrzyknęła Evans patrząc prosto w oczy przyjaciółki.
- Taka osoba jak on nigdy mnie nie uszczęśliwi !
- Przecież ty go kochasz ! 
- I jednocześnie go nienawidzę ! Zabawne prawda ? - warknęła Dorcas. Miała już dość słuchania o Syriusz. Chciała o nim zapomnieć, chciała przestać na niego patrzeć, chciała żeby na jej twarzy nie pojawiał się uśmiech za każdym razem kiedy go widziała, chciała przestać się rumienić, kiedy chłopak ją przytulał, chciała przestać go kochać. 
- To tragiczne, a nie zabawne ! - prychnęła Lily
- Jakbyś nie zauważyła całe moje życie jest tragiczne ! 
- Dorcas...
- Nie ! Mam dość ! Spodziewałam się, że właśnie ty to zrozumiesz Lily !
- Rozumiem, ale....
- Gdybyś rozumiała nie byłoby ale ! 
- Ja... och Dorcas ! - krzyknęła Ruda, po czym po prostu przytuliła przyjaciółkę. Dorcas nie odepchnęła jej. Teraz tego potrzebowała. Przyjaciółki, która po prostu ją przytuli i nic nie będzie mówić. 

*

    Syriusz wszedł do dormitorium tuż za James'em. Chłopak rzucił swoją torbę gdzieś na podłogę, położył się na łóżko i wziął do ręki Mapę Huncwotów, która leżała na jego szafce nocnej.  Szybko znalazł na niej pewną osobę i jak głupi zaczął wpatrywać się w kropkę z jej imieniem.
- Syriusz...
- Co ? - mruknął chłopak spoglądając na przyjaciela. James opierał się o parapet i patrzył na niego orzechowymi oczami.
- Musimy pogadać... - powiedział przeczesując ręką włosy. 
- Jeżeli chodzi o Dorcas....
- Nie mogę na was patrzeć po prostu...
- To zamknij oczy - odparł Syriusz wzruszając ramionami.
- Przepraszam, ale nie potrafię - Powiedział James uśmiechając się do niego. Syriusz odwzajemnił uśmiech. - Ale wracając do tematu...musicie się pogodzić !
- To stwierdzenie faktu, czy rozkaz ? - zapytał chłopak podnosząc jedną brew do góry.
- To i to ! Ale posłuchaj...
- James już mi się nie chce słuchać ! Powtarzasz cały dzień, że muszę się z nią pogodzić...
- Bo musisz...
- Ale to jest chyba bez sensu - powiedział. Jego własne słowa sprawiły mu ból. Dorcas nie chciała mu wybaczyć.
- Nie jest bez sensu ! Mamy jeszcze trochę czasu...może jej przejdzie !
- Nie przeszło jej od dwóch dni...
- Wiem...no ale może możemy jeszcze coś zrobić...
- A co mam jeszcze zrobić ! Biegałem za nią jak głupi przez cały dzień przepraszając...
- Może nie wystarczająco !
- Darłem się na cały korytarz ,,Dorcas wybacz mi ! '', dzięki czemu dostałem szlaban od Slughorna...
- Może to za mało...
- Próbowałem z nią rozmawiać na każdej lekcji ! Na zaklęciach mnie olała. Na obronie przed czarną magią kiedy ćwiczyliśmy zaklęcia obronne i do niej podszedłem, niby to przypadkiem próbowała trafić mnie drętwotą... zrobiła się cholernie dobra w zaklęciach niewerbalnych... , na zielarstwie kiedy ją znowu przepraszałem, zrzuciła mi doniczkę na stopę co skończyło się moją wizytą w skrzydle, a na eliksirach...
- Dobra wiem, wiem...widziałem to wszystko...
- Właśnie więc widzisz....
- Może sama rozmowa nie wystarczy ! 
- Do żadnej rozmowy nawet nie doszło... - mruknął Black.
- Oj, ale wiesz o co chodzi...
- Rogacz, ja jej nawet kwiaty przeprosinowe wysłałem !
- Naprawdę ?! Kiedy ? - zapytał James ze zdziwieniem.
- Kiedy mieliśmy przerwę po zaklęciach...popędziłem do Hogsmeade.... kupiłem....no i wysłałem,a to dostałem w odpowiedzi ! - warknął wskazując na spalone róże leżące obok łóżka Petera. James popatrzył na nie, a potem na Syriusza.
- Róże to jej ulubione kwiaty... - mruknął Potter.
- Wiem...
- Jak to jej nie przekonało...
- To reszta prób jest bez sensu ! Jeżeli to tak ma dalej wyglądać to już wolę dać sobie spokój ! Wolałbym jednak przeżyć do końca roku...
- Syriusz...
- No co !? Jeżeli ona nie chcę się godzić, to nie ! Moje starania są po prostu bez sensu...
- Łapa, ale ja sobie nie wyobrażam tego że wy się nie pogodzicie ! Zawsze było tak zajebiście ! Ty, ja Dorcas...wakacje, święta ! 
- Pogódź się z tym...to koniec... - powiedział Łapa. Sam nie mógł uwierzyć w to co mówi. Jego własne słowa sprawiły mu ból.
- Nie potrafię ! - krzyknął James. 
- To masz problem ! - warknął Syriusz. Miał już dosyć tej rozmowy. Już postanowił, to koniec.
- Nie ! To nie ja mam problem ! To ty masz problem ! 
- Ja ? Nie...ja się już z tym pogodziłem...znajdę sobie jakąś fajną laskę, zapomnę o Dorcas... - odparł Syriusz. Włączyła się w nim tak zwana ,,funkcja obronna''. Black nie potrafił wyrażać swoich uczuć. Nie lubił okazywać słabości, nawet przed James'em. Dlatego wolał udać, że ta cała sytuacja nie robi na nim żadnego wrażenia, wolał udać że znajdzie fajniejszą dziewczynę niż Dorcas.
- Co !? Co ty mówisz ! Syriusz do cholery jasnej !
- No co !
- Nie okłamuj mnie ! Obaj dobrze wiemy, że nie znajdziesz nikogo takiego jak Dorcas !
- Och przyjaciół mam...Huncwoci, Mary...nawet Evans...
-  Przestań !
- Ale o co ci chodzi !
- O to, że do cholery jasnej jesteś takim pieprzonym idiotom !
- Nie ma to jak usłyszeć miłe słowa od przyjaciela...
- Zamknij się i posłuchaj ! Wiesz, chyba rozumiem dlaczego Dorcas tak naprawdę nie chce ci wybaczyć !
- Eeee, bo ją okłamałem ?
- Nie ! Bo jesteś po prostu idiotą ! Nie szanujesz jej uczuć ! 
- Ja !? Chyba sobie żartujesz...
- Nie, nie żartuję ! - Wykrzyknął James podchodząc do Syriusza. - Dorcas zależy na tobie jak na nikim innym ! Powiedziała ci to nawet ! A ty mówisz, że znajdziesz lepszą ! 
- Przecież nie wiedziałem, że była we mnie zakochana... - powiedział Syriusz cicho. Tak się skupił na tym żeby ją przeprosić, że zapomniał o jej słowach ,,Myślałam, że między mną, a nim coś jest ''.
- Wciąż jest... 
- Co ? 
- Nie przestała cię kochać tylko dlatego, że ją okłamałeś !
- Ale...James...ile to w sumie już trwa ?
- Chyba, od około czwartej klasy !
- Słucham ?! - wykrzyknął Black zrywając się z łóżka.
- No dobrze słyszałeś !
- Dorcas się we mnie kocha od dwóch lat, a ty mi nic nie powiedziałeś !
- A co miałem mówić ! Sama mi nigdy tego nie powiedziała w prost...ale no widziałem po niej...wszyscy widzieli...tylko nie ty...
- Ale...
- No co ?! Ona cię kocha, a ty nie potrafisz okazać jej tego samego ! Dla ciebie, to tylko przyjaciółka...
- Nigdy nie powiedziałem, że...
- Zawsze mówiłeś ! Zawsze tylko....Rogacz daj spokój, to moja przyjaciółka !
- James...
- Och w sumie teraz, to już nie ważne...w końcu ty znajdziesz sobie inną ! - Warknął James i ruszył w kierunku drzwi - Chodź na kolację.

*

    James i Syriusz szli korytarzem w milczeniu. Rzadko kiedy zdarzało im się coś takiego. Zazwyczaj słyszało ich pół Hogwartu. Teraz każdy z nich był pogrążony we własnych myślach.  
    W głowie Łapy oczywiście siedziała błękitnooka dziewczyna i jej wyznanie ,,Myślałam, że między mną, a nim coś jest '' . Syriusz nie mógł w to uwierzyć. Nie mógł uwierzyć, że Dorcas jest w nim zakochana i to od dwóch lat. 
Przebiegło mu przez myśl jak musiała cierpieć kiedy on podrywał inne dziewczyny... ale ona nie była mu dłużna...w końcu Baker...
- Syriusz ? - James szturchnął go łokciem, kiedy wchodzili do Wielkiej Sali. Black spojrzał w kierunku w którym wskazywał mu Potter. 
Zobaczył wtedy Meadowes, siedzącą bardzo blisko jakiegoś chłopaka. Dopiero po krótkiej chwili Syriusz zauważył, że to Evan Delvis gryfon z siódmego roku. Najwyraźniej był bardzo zabawny, gdyż Meadowes śmiała się jak głupia kiedy coś jej opowiadał. Syriusza dopadła zazdrość. To on powinien teraz z nią tam siedzieć i rozśmieszać. 
Razem z James'em przeszli obok nich. Syriusz próbował na nią nie spojrzeć, lecz jego szare oczy same do niej pognały. W tym samym momencie ona popatrzyła na niego. Patrzyli się na siebie zaledwie przez sekundę. Potem Black dosiadł się razem z Rogaczem do Remusa, Petera, Lily i Mary.
- Cześć... - mruknęła McDonald. James tylko kiwnął jej głową. Syriusz tylko przyglądał się Dorcas. Siedziała stanowczo za blisko Evana.
- Hmmm.... Remus o której mamy wieczorny patrol ? - zapytała Lily, poprawiając odznakę prefekta, którą miała na piersi.
- O dziewiątej, wiesz myślę, że...
- Od kiedy są razem ? - przerwał nagle przyjacielowi Syriusz.
- Ale kto ? - zapytała Evans spoglądając na Blacka.
- Oni... - mruknął Łapa wskazując oczami na Meadowes i Delvis'a.
- Oni nie są razem - Odparła Mary, pijąc łyk soku z dyni. - Tak naprawdę poznali się dzisiaj rano, Dorcas powiedziała, że... - zamilkła kiedy dopadł ją miażdżący wzrok Rudej.
- Że co ?
- No...och Lily nie patrz tak na mnie ! Powiedziała, że chce zapomnieć o tobie Syriusz i że znajdzie sobie...no...kogoś innego...
- Boże jacy w jesteście do siebie podobni... - mruknął James, nakładając sobie na talerz udko z kurczaka.
- Czyli ona i on... 
- Nie Syriusz, oni nie są razem...ale no nie wiadomo co będzie dalej... - powiedziała Mary uśmiechając się do Syriusza pocieszająco. Chłopakowi serce stanęło w gardle. Czyli naprawdę Dorcas sobie odpuściła...tak samo jak on, ale on chyba jednak nie potrafił. Przypomniał sobie wszystkie chwile spędzone z Dorcas. Mecze Quidditch'a, święta, sylwester, wakacje, wyjście na Pokontną, pocałunek po pijaku. I w jednej chwili Syriusz zdał sobie sprawę z czegoś, czego nigdy wcześniej nie dostrzegał... 
    Chłopak podniósł się z siedzenia.
- Syriusz co ty robisz ? - zapytał James patrząc na przyjaciela ze zdziwieniem.
-  Coś co powinienem zrobić już dawno temu - odparł chłopak. Nigdy nie był tak pewien swoich słów i podszedł do dwójki rozmawiających Gryfonów.
- Dorcas - zaczął. Dziewczyna odwróciła się do niego tyłem. Evan spojrzał na niego szybko i zaraz wrócił do rozmowy z błękitnooką.
- Dorcas Meadowes - powiedział po raz kolejny. Brak odpowiedzi. Wtedy też Syriusz się wściekł. Wszedł na stół zrzucając przy okazji kilka talerzy.
- Dorcas Meadowes ! - wykrzyknął tak głośno jak potrafił. Nagle w całej sali zapanowała cisza. Wszystkie oczy zwróciły się na niego.
- Black...- mruknęła Meadowes odzywając się do niego pierwszy raz od dwóch dni.
- Nie ! Posłuchaj mnie teraz !
- Zejdź z tego stołu... - warknęła dziewczyna, starając się nie zwracać uwagi na wszystkich uczniów i nauczycieli, którzy teraz się w nich wgapiali. 
- Jeżeli mnie w końcu wysłuchasz...
- Na Merlina, ja cie nie chcę słuchać Black ! - krzyknęła wstając.
- Dorcas...
- Nie ! Nie ! I jeszcze raz nie ! Mam gdzieś, to co chcesz mi powiedzieć ! - wykrzyknęła odchodząc od stołu. Szła w kierunku wyjścia. Chciała uciec z sali jak najszybciej.
- Kocham cię ! - Krzyknął Syriusz zeskakując ze stołu. Te słowa wypowiedział z taką szczerością i miłością, że aż sam siebie zdziwił. Dorcas stanęła jak wryta. 
- Dorcas do cholery jasnej kocham cię ! - powtórzył podchodząc do niej. Dziewczyna odwróciła się i wlepiła w niego pełne niedowierzania błękitne oczy.
- Kocham twój uśmiech i twoje oczy...- powiedział kładąc swoje dłonie na jej tali. Dziewczyna nie była w stanie uciec. 
- Syriusz...
- Kocham kiedy się złościsz, kocham kiedy skaczesz z radości, kocham kiedy zadzierasz głowę do góry żeby popatrzeć mi w oczy....
- Ja...
- Kocham cię i nie wiem jak mogłem tego wcześniej nie zauważyć ! Byłem tępym idiotą, mającym wszystko gdzieś...przepraszam cię...przepraszam... - powiedział, po czym delikatnie ujął jej twarz w swoje dłonie i pocałował. Dorcas odwzajemniła pocałunek. 
Całowali się, a po chwili w okół nich wybuchły wiwaty. Wszyscy w wielkiej sali klaskali i gwizdali. Nawet Dumbledore.
- Nienawidzę cię... - szepnęła Dorcas odrywając się od jego ust. Na jej twarz gościł szeroki uśmiech.
- Ja ciebie też księżniczko... - odszepnął, po czym znowu zaczęli się całować.


*****

Dobra oficjalnie, możecie uważać mnie za boga ! W końcu po 47 rozdziałach ich zesfatałam ! Jest to najpiękniejsza chwila w moim życiu....chyba działa tak na mnie ten nastrój świąt...jemioły i te sprawy !
Jestem dumna z rozdziału ! I mam nadzieję, że wam się podobał ! 

35 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!
    W końcu razem!!!!
    Jak zaczęłam czytać ten rozdział to już myślałam, że na razie się nie pogodzą, a tu nagle...
    To wyznanie Syriusza... Cudowne! Takie romantyczne! Szczerze to brak mi już słów. Więc może powiem tylko tyle. Rozdział cudowny. Czekam na next. Weny i Wesołych Świąt. ~Alice

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :D Nareszcie są razem :) Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału :) Wesołych Świąt :*
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tyle czekać! Ale w końcu! Ale wiesz, że teraz nie wybaczę Ci, jeśli nie skończysz z Remusem i Mary? Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie ! Na Merlina muszę wziąć się za ich wątek ! ;)
      Tobie też wesołych ;) !

      Usuń
  4. Awww, yay! *densy szczęścia* wreszcie, Syriusz taki wspaniały. Idę zachwycać się Syriuszem przy choince.
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  5. FUCK YEEAAH jak ja na tą chwilę czekałam! Kocham cię za ten rozdział! Uwielbiam tego bloga! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezu, jak ja kocham moich czytelników ! Jesteście zajebiści ♡

      Usuń
    2. To ty jesteś zajebista słońce <3

      Usuń
  6. Nareszcie! Dorcas i Syriusz w końcu! Aaaa *-* Fenomenalny rozdział <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz co, kocham cię <3 jesteś Bogiem! <3<3<3<3<3<3<3<3<3 Aaaa kocham ciebie i Syriuszka i Dorcie ^^ Ja bym jeszcze chciała (tak wiem, że nie możesz spełniać wszystkich moich zachcianek xd), żebyś wróciła do wątku Syrka i śmierciożerców, tym razem niech się coś źle podzieje xd Ale jeszcze raz, kooocham cie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle miłości *.* i jakaś ty wymagająca ! (Ale postaram się wrócić do mrocznych wątków ! Buahahahhaa !!! ) na razie jednak chyba szykują się cukierkowe rozdziały (bleee... rzyg, rzyg tęczą )

      Usuń
    2. No wiem wiem <3 słodko będzie ^^ mi sie podoba to że Dumbek sie cieszy ze szczęscia Dorci i Syrka, to jest takie fajne.... Mam nadzieje że szybko Dorcia będzie miała powody do rozpaczy... Buhahaha!

      Usuń
    3. Hahaha Dumbek dobry człowiek xd lubi jak uczniowie są szczęśliwi ! Oj a co do Dorci zobaczymy, zobaczymy... lubię męczyć moje postacie !! Buahahaha !!!

      Usuń
    4. Hahaha i dobrze ^^ jedna ,,drama" się skończyła, druga się zacznie :3

      Usuń
  8. Aaaaaaaaaaaaaa! Jesteś boginią! :* nareszcie ich spiknełaś! Tylko nie zrób z nich przewidywalnej idealnej parki, bo jak wiemy, oboje mają w sobie ogień. To jeden z twoich najlepszych rozdziałów! Czekam na następny! Weny życzę! :D ;D :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fuck yeah !!! Arvis misterzem ! (Ta skromność xd ) oj nie xd oni nie mogą być słodką parką (chociaż nie wykluczam że słodkości bd dużooo... ) i dzięki, dzięki, dzięki !

      Usuń
  9. Mój boże dziękuję :* jesteś mega utalentowana i mam nadzieje że będziesz jeszcze długo cieszyć nas swoimi opowiadaniami, poniewarz są one świetne <3 super że w końcu ich spiknęłaś :P przydało by się jeszcze Luniaka z McDonald :PPP super, super i jeszcze raz super! :* pozdro

    OdpowiedzUsuń
  10. O boże dziękuję ! Też mam taką nadzieję xd bloga mam zamiar doprowadzić do samego końca !
    Co do Lunatyka i Mary to nw co z nimi zrobię, ale coś tam planuję...
    Dziękuje za kom ! I również pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. znalazłam taki śmiechowy materiał i pomyślałam że może coś z niego wykorzystasz XD ja umarłam jak to czytałam :PPP https://www.fanfiction.net/s/9915313/1/50-rzeczy-których-Syriusz-Black-nie-może-robić

    OdpowiedzUsuń
  13. O! Fantastyczny ten rozdział w końcu coś się wydarzyło :) W końcu razem nie mogłam się doczekać ale w końcu jest ten upragniony rozdział.
    Życzę weny na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ps kiedy następny rozdział? - MAXXX niecierpliwa ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytałam ten rozdział chyba z 10 razy i nadal nue moge uwierzyć! Syriusz i Dorcas nareszcie razem :D ale coś we mnie mówi mi, że wydarzy się później coś złego i się rozstaną... dlaczego takie masakryczne myśli pojawiają się w moim łbie?? Chyba dlatego, ze jakieś takie za bardzo przesłodzone się wydaje :/
    Ale rozdział świetny uwielbiam cię za to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ci bardzo, a co do Dorcas i Łapy nic nie zdradzam ! Powiem tylko, że na razie będzie słodko i wszyscy będziemy jeździć na jednorożcach i wymiotować tęczą :D

      Usuń
  16. Hej! Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Szczegóły na syriusz-black-i-dorcas-meadowes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. O jezu! Kocham cię i kocham tego bloga *.* Zaczęłam czytać i tak strasznie mnie wciągnęło :) Na początku Syriusz taki smutny, biedny, myślałam, że się popłaczę, że tak strasznie się pokłócił z Dor. A potem? Jezu płakałam, ale chyba ze szczęścia i wzruszenia :') Pocałowali się i te wyznanie Blacka idealne *.* Jestem naprawdę oczarowana ♥ Lecę do następnych rozdziałów :)
    życzę weny :)
    PS http://dorcas-wyprawa-po-milosc.blogspot.com/ Jak chcesz też mam bloga o Doriusz, ale dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń