Samo dormitorium wyglądało tak jak zwykle wszędzie śmieci, ubrania, łajnobomby i Peter jedzący słodycze na swoim łóżku. W skrócie nic godnego uwagi.
- Peter nie mogłeś posprzątać, kiedy nas nie było ? - mruknął Remus zrzucając ze swojej nocnej szafki granatową bluzę Rogacza.
- Remusie od tego są przecież skrzaty... - powiedział Peter zjadając, chyba piątą z kolei, czekoladową żabę. Dzięki pani Pomfrey twarz Glizdogona wróciła do normy. Choć w mniemaniu Pottera, z bródką Peter wyglądał o niebo lepiej.
- Dały sobie spokój ze sprzątaniem tego pokoju od kąt w trzeciej klasie pożyczyliśmy kury od Hagrida... - odpowiedział Lunatyk. Chłopak brutalnie otworzył szafkę, wyjął z niej jedną ze swoich książek, po czym położył się na swoim, starannie pościelonym łóżku.
- A teraz ja tu zawsze muszę sprzątać... - mruknął jeszcze do siebie i zatopił się w lekturze.
- Life is brutal - podsumował rozwalając się na łóżku Łapa.
- Wiecie co ? - zagadnął nagle James otwierając swój kufer.
- Znowu zgubiłeś Mapę Huncwotów ?
- Nie Łapo...znaczy...eee...a nie chwila jest w moim kufrze ! No, ale nie oto chodziło!
- No to o co ? - zapytał Łapa spoglądając na przyjaciela z lekkim uśmiechem. Dobrze wiedział, że ta rozmowa kieruje się ku Evans.
- No bo wiesz..Lily...ach moja Lily... - powiedział Potter rozmarzonym głosem.
- Możesz powiedzieć, to pełnym zdaniem ? - mruknął Łapa podnosząc jedną brew do góry.
- Widziałeś jak ona dzisiaj na mnie patrzyła ?
- Przed tym jak chciała cię zabić, czy po tym ?
- Te jej rude włosy...
- Jak u wiewióry...
- Słodkie piegi...
- Niczym gumochłony...
- Zgrabny nosek...
- Zgięty niczym hak...
- Zielone oczy...
- Jak gluty trolla...
- Albo mi się zdaje, albo właśnie obrażasz moją Lily - rzekł Potter spoglądając na Łapę
- Oczywiście, że ci się wydaje !
- Ha ha bardzo śmieszne...
- Nawet nie wiesz jak bardzo łosiu...
- Znowu zaczynasz z tym łosiem ?!
- Nie moja wina, że bardziej wyglądasz jak łoś, niż jak jeleń ! Podejrzewam, że tyczy się to twojej inteligencji...
- Ja przynajmniej nie mam pcheł !
- Widziałem na nie płyn w Hogsmeade... - wtrącił Peter. Syriusz spojrzał na Glizdogona piorunującym wzrokiem, a James wybuchnął śmiechem.
- Glizdogonie zamknij się, albo stracisz swój szczurzy ogon ! - Peter skulił się lekko, jakby się wystraszył, natomiast Łapa spojrzał na śmiejącego się do rozpuku Rogacza...
- Rogacz... - niestety Syriuszowi nie było dane skończyć, gdyż do pokoju chłopaków wpadał czarnowłosa dziewczyna.
- Zabije ją ! - krzyknęła siadając na łóżku Jamesa.
- Dorcia spokojnie złość piękności szkodzi
- Och zamknij się Black ! - warknęła krzyżując ręce na piersi. W pokoju zapadła cisza. Huncwoci jedynie przyglądali się dziewczynie. Wiedzieli, że lepiej jej nie denerwować kiedy i tak jest wściekła.
- Dorcas... - zaczął spokojnie Remus, odkładając książkę na szafkę nocną.
- Co ?
- Może wyjaśniłabyś nam czemu wpadłaś tu tak bez zapowiedzi ? - powiedział Lunatyk siadając koło niej.
- Właśnie przecież mógłbym być bez spodni - dodał Syriusz uśmiechając się zawadiacko do dziewczyny, ta jedynie pokręciła głową.
- Chyba by jej to odpowiadało - rzekł Jim uśmiechając się porozumiewawczo do Łapy.
- Dorcas wiesz...
- Syriusz zamknij się ! - krzyknęła dziewczyna i spiorunowała chłopaka wzrokiem.
- Co tak ostro królewno ?
- Sam jesteś królewną ! - Syriusz popatrzył na nią z lekkim zdziwieniem. Dorcas nigdy nie przeszkadzało, że zwracał się do niej w ten sposób, nawet wydawało mu się że dziewczyna to lubi.
- Co się stało ? - zapytał w końcu Peter odstawiając na chwilę fasolki, które dopiero otworzył.
- Evans się stała ! - krzyknęła wstając z łóżka.
- Znowu się pokłóciłyście ? - zapytał Remus spoglądając na błękitnooką ze współczuciem.
- Oczywiście ! I to przez tego idiotę ! - warknęła wskazując na Jamesa.
- A co ja znowu zrobiłem ?! - zapytał wywracając oczami.
- Urodziłeś się... - mruknął Syriusz za co oberwał od Pottera w brzuch.
- Ała....to bolało wiesz...
- Wiem...
- Możecie przez chwilę nie zachowywać się jak dzieci ?! - Krzyknął tym razem Remus. - Dorcas ma problem i może warto byłoby jej pomóc !
- No dobrze, dobrze... - odparli w tym samym czasie.
- Dziękuje Remusie. - powiedziała i lekko uśmiechnęła się do Lunatyka. Dopiero teraz z jej twarzy zniknął grymas wściekłości i pojawił się zwykły smutek.
- Ja po prostu nie wiem co mam z nią zrobić. - mruknęła z powrotem siadając, tym razem koło Lupina.
- No, ale co się dokładnie stało...
- No nic po prostu pokłóciłyśmy się jak zwykle o Jima. Ona za Chiny nie chce się do niego przekonać i nie wieży mi, że Potter ją naprawdę kocha...jest taka uparta...
- I co teraz ? - zapytał Remus patrząc na dziewczynę. Lubił Dorcas, była jego przyjaciółką nie łączyło ich coś szczególnego, ale jednak byli przyjaciółmi i zawsze starał się jej pomagać.
- Wiesz...wyszłam z pokoju...no i powiedziałam, że nie będę z nią rozmawiać do puki nie przekona się do Jamesa...
- No, to poczekasz sobie do śmierci...ona nigdy się do mnie nie przekona...a już miałem takie nadzieje dzisiaj...patrzyła na mnie tak...tak inaczej...bez chęci mordu...
- Trudno będę czekała tyle ile trzeba aż ona przejrzy na oczy ! I ona wcale nie patrzy na ciebie z chęcią mordu...
- Założymy się ?
- Wole nie...dobra patrzy, ale ostatnio rzadziej ! Ona cię wcale nie nienawidzi James...boi się do tego przyznać...
- Wiedziałem, że mnie kocha !
- Wcale cię nie kocha debilu ! Znaczy...no nie rób takiej miny jakbym cię trzasnęła z liścia...
- Ale tak się właśnie poczułem...
- Przepraszam...no chodziło mi o to, że zaczyna cię...
- Kochać ? - zapytał James uśmiechając się do dziewczyny.
- Nie ! Uspokój się z tym dobrze ? - Zaśmiała się Dorcas. - Miałam na myśli, że zaczyna cię tolerować.
- Tolerować ?
- Tak Rogacz istnieje tak wyraz - wtrącił Syriusz. Potter na tę uwagę wywrócił teatralnie oczami.
- No już cię tak nie nienawidzi, ale też nie pocięłaby się za pięć minut spędzonych z tobą... - powiedziała Dorcas wzruszając ramionami.
- Zaczyna cię lubić - podsumował Peter biorąc do ręki swoje fasolki.
- Czyli idziemy w dobrym kierunku tak ?
- Tak Potter... możesz jej teraz kupić kwiaty z szansą, że nie dostaniesz od niej w twarz.
- Łapa widzę, że jakoś tak miło ci się żartuje na mój temat...
- Na czyjś trzeba no nie ? Z Remusa nie będę, bo mi pracy domowej nie da spisać...Peter miał ostatnio problem z twarzą więc mu daruje...z Dorcas...nie będę obrażał dziewczyny, bo to bez sensu...no jak sam widzisz pozostałeś tylko ty - odrzekł Syriusz z pełną powagą co doprowadziło do wybuchu śmiechu w dormitorium.
- Kto jak kto, ale chyba tylko wy potraficie jakoś poprawić mi humor - powiedziała Dorcas uśmiechając się promiennie. Towarzystwo Huncwotów wpłynęło na nią pozytywnie. W kilka chwil z wściekłej czarnowłosej dziewczyny zmieniła się w wesołą Dor.
- A... i powiedziałam jej też, że dzisiaj śpię u was - rzekła uśmiechając się uroczo. Huncwoci popatrzyli na siebie z lekko rozszerzonymi oczami.
- Nie mamy wolnego łóżka - powiedział Remus drapiąc się w policzek. Jak zauważyła Dorcas miał na nim nową bliznę.
- To co...Peter będzie spał w wannie - odparł Syriusz kładąc się na własnym łóżku.
- Czemu znowu ja ! Sam śpij w wannie ! Dla takiego kundla chyba nie ma większego znaczenia gdzie śpi ! - krzyknął Peter za późno zatykając sobie usta fasolkami.
Remus i James szybko skrzyżowali spojrzenia. Peter właśnie wygadał ich największy sekret...
- Kundel ? - zapytała Dorcas podnosząc jedną brew do góry. Zlustrowała wzrokiem każdego Huncwota...James nerwowo czochrał włosy, Syriusz patrzył na Petera morderczym wzrokiem, sam Peter jadł szybko fasolki unikając jej błękitnych oczu, a Remus...złapała tylko jedno jego spojrzenie, które powędrowało na książkę leżącą na jego szafce. O wilkołakach...
- No... - mruknął Peter.
- Dlaczego kundel ? - zapytała tym razem zwracając się do Syriusza. Cała ta sytuacja wydała jej się dziwna. Huncwoci się zdenerwowali...znała ich tak długo, że dobrze wiedziała kiedy coś jest nie tak i teraz właśnie tak było.
- Nie wiem...lubię psy i kiedyś po pijaku spałem w dość dziwnym miejscu...może dlatego ? Tak Peter ? - zapytał Glizdogona z wyraźnym naciskiem na ostatnie zdanie.
- No tak...tak - dziewczyna spojrzała na pulchnego Huncwota, po jego minie zauważyła, że kłamie.
- Peter ! - warknęła wstając z łóżka.
- No...
- James czemu mnie okłamujecie ? - powiedziała odwracając się do Rogacza.
- Wcale nie kłamiemy Dorcas...
- Przecież widzę, to po was ! Zawsze tak nerwowo czochrasz włosy kiedy coś ukrywasz Jim ! Znam cię od dziecka, przede mną nic nie ukryjesz !
- Wcale nie czochram nerwowo włosów ! - krzyknął z oburzeniem i już jego ręka wędrowała ku czuprynie, robił to nieumyślnie i nie potrafił tego powstrzymać.
- Widzisz !
- No... - mruknął jedynie Rogacz.
- Remusie o co chodzi ? - powiedziała spoglądając błagalnym wzrokiem na Lupina. Ten tylko uśmiechnął się nerwowo.
- Ha ha widzisz taka dziwna historia...
- Nie wymyślaj historii na poczekaniu ! O co chodzi !?
- Dorcas o nic... - powiedział Syriusz wstając z łóżka. Podszedł do dziewczyny, widział że zaczyna się denerwować i zaraz po pokoju mogą zacząć latać różne przedmioty.
- Ale...
- Uspokój się dobra ? Nie powiemy ci...Tajemnica Huncwotów...
- Ty znowu z tą Tajemnicą Huncwotów...
- Przepraszam - powiedział uśmiechając się do niej uroczo. Dziewczyna spojrzała mu w oczy, po czym usiadła z powrotem na łóżku.
- I tak się dowiem...
- Może kiedyś...
- Dlaczego nie chcecie mi powiedzieć ?
- Bo, to tajemnica...
- Łapka ?
- Hym ?
- Jesteś wredny...
- Wiem Dorcia, ale to dla ciebie tak w prezencie, że pozbawiasz któregoś z nas łóżka.
- Ha ha ha, przecież mogę spać z którymś z was - odparła ze śmiechem.
- Oooo taka chętna jesteś ? - zapytał Syriusz z uśmiechem.
- Żaby spać z Huncwotem ? Jasne, przecież często się taka okazja nie trafia.
- Weźcie się już razem połóżcie i oszczędźcie nam tej gadaniny - mruknął James sam układając się na swoim łóżku. Wszyscy w pokoju wybuchli śmiechem.
- Uważaj Łapko, bo kopie przez sen - powiedziała z uśmiechem podchodząc do kufra Jamesa.
- Będę, to musiał jakoś przeżyć...tylko uważaj na twarz chciałbym jakoś wyglądać...
- Nic ci nie obiecuję... - odparła wyciągając z kufra jakiś pomięty t-shirt.
- Co ty robisz ? - zapytała James podnosząc jedną brew.
- Musze w czymś spać co nie ? Szata się raczej do snu nie nadaje...
- Dla mnie możesz być i w bieliźnie, albo naga...wszystko jedno...-powiedział Syriusz uśmiechając się do dziewczyny znacząco. Jedyne co na tym zyskał to bolące plecy, kiedy Dor go uderzyła.
- Ten o jedynym tylko myśli ! - mruknęła ze śmiechem, po czym zatrzasnęła za sobą drzwi do łazienki.
- Ach te kobiety - podsumował tylko Remus z powrotem łapiąc się za książkę. Huncwoci wrócili do swoich codziennych wieczornych zajęć. Peter coś jadł, James łapał złotego znicza, którego znowu ukradł, a Syriusz przyglądał się Mapie Huncwotów. Po 20 minutach z łazienki wyszła Dorcas. Rzuciła swoją szatę na kufer Łapy, po czym wpakowała się na łóżko.
- Boże kobieto nie wierć się tak !
- Zajmujesz całe łóżko grubasie !
- Ale, to moje łóżko !
- Syriusz !
- Dorcas !
- Robisz, to specjalnie !
- Nie, wcale nie - powiedział Huncwot jeszcze bardzie się rozwalając na łóżku.
- Łapa !
- Tak?
- Leżysz mi na nodze...
- No i ?
- Ciężki jesteś !
- Będziecie się tak teraz kłócić ? - zapytał James spoglądając na nich.
- Tak ! - odparli w tym samym momencie. Jednak, po chwili oboje leżeli już grzecznie koło siebie.
- Remus ?
- Hm ?
- ,,Wilkołak. Natura czy styl życia ? '' Czemu akurat taka książka ? - Krótkie spojrzenie Jamesa i Syriusza.
- Wiesz...to jest całkiem...ciekawe...wiesz jak wilkołaki ciekawie postrzegają świat ?
- Nigdy się nad tym nie zastanawiałam...
- Widzisz, a mnie to ostatnio zainteresowało - powiedział przewracając kartkę. Nawet na chwilę nie spojrzał na Dorcas. Nie miał odwagi tego zrobić.
- No mniejsza z tym co Remus czyta... Dorcas chcesz nam pomóc w kawale ? - zapytał James, aby jak najbardziej odwrócić jej uwagę od wilkołaków.
- Jasne ! Jeszcze się pytasz ? Co zrobimy...
- Myśleliśmy nad tym żeby pomęczyć trochę Filcha... - odparł James.
- Hmmm ciekawe...
- No a konkretniej, to chcemy zrobić coś z jego kanciapą... - dodał Syriusz.
- Ale jeszcze nie wiemy co - dodał Peter.
- Możemy poprzyklejać mu meble do sufitu twardym przylepcem - powiedziała po chwili Dorcas.
- Dobre... - odparł jedynie James.
Rozmawiali jeszcze długo. O szkole, o Lily, o kawałach, o jedzeniu, O Lily, o fankach James i Syriusz, znowu o Lily. W końcu uznali, że jest dość późno i położą się spać.
Dorcas podniosła się i zasłoniła kotary łóżka.
- Hmmm chcesz być tylko ze mną ? - zapytał Syriusz uśmiechając się do niej chytrze. Dziewczyna zaśmiała się w odpowiedzi.
- Oczywiście...
- Ciszej, bo śpią. - Powiedział przykładając palec do ust. - Zapraszam - dodał odsuwając kołdrę. Dorcas położyła się koło niego. Leżeli tak przez chwilę, aż usłyszeli pochrapywanie Petera.
- Łapka...
- Tak ?
- Myślisz, że co oni myślą o tym, że razem śpimy ?
- Pewnie, że będziemy robić coś więcej... - Odparł śmiertelnie poważnie na co Meadowes parsknęła śmiechem.
- Cichoo...
- Przepraszam... chce ci się spać...
- Nie bardzo...
- To co robimy ?
- Nie wiem...chodźmy spać...
- Przecież mówiłeś, że ci się nie chce spać !
- Wiem...
- Syriusz...
- Haha weź się przesuń...
- Nie - odparła ze śmiechem dziewczyna. Łapa uśmiechnął się i po chwili zaczął ją łaskotać.
- Syriusz...hahaha przestań ! Hahahah Łapa !
- Oj Dorcia...nie przestane !
- No Łapko...hahahaha...noo...hahah
- No co ? I tak nie przestane !
- Bo...spaaaadne...hahha z łóż...haha...ka
- To cię złapie...
- Łapa...hahaha...haha
- Możecie się uspokoić ! - rozległ się nagle głos Remusa. Dorcas i Syriusz popatrzyli na siebie. Właśnie obudzili resztę Huncowtów.
- Właśnie ! Nie jesteście tu sami ! - Dodał James. Łapa i Dor wybuchli śmiechem. Jednak oboje położyli się. Black odwrócił się do dziewczyny.
- Wiesz z czym mi się, to kojarzy ? - zapytał szeptem.
- Wiesz...to może się kojarzyć z różnymi rzeczami- odparła równie cicho
- Heh...no racja, ale mi się to kojarzy...z ostatnim dniem wakacji. -powiedział Syriusz. Dorcas uśmiechnęła się lekko. Liczyła na to, że jest ciemno i Black nie zauważy.
- Wiesz...
- No nie ważne tak tylko powiedziałem...
- Byliśmy pijani...
- Wiem...
- Pamiętasz wszytko ?
- No...
- Dobra nie ważne...Dobranoc - zakończyła szybko dziewczyna.
- Dobranoc - odparł Syriusz. Po chwili jednak poczuł, że dziewczyna się wierci. Po kilku sekundach jej głowa leżała na jego brzuchu. Syriusz uśmiechnął się jedynie pod nosem, po czym zasnął.
*********
Dobra przepraszam ! Rozdział miał być dłuższy, ale nie uda mi się go dokończyć, gdyż wyjeżdżam na tydzień więc dostaniecie jedynie, to...mam nadzieję, że wam się podoba ! Napisałam go dzięki waszym prośbą o ,,wejście Dorcas do Huncwotów '' Jeszcze raz przepraszam, że musieliście tyle czekać i że jest tak krótko ;c
Bardzo fajne i humorystyczne :)
OdpowiedzUsuńCiut krótkie, ale wiem, że każdy ma jeszcze inne zajęcia niż nerdzenie przed komputerem.
No to chyba tyle ode mnie. Czekam na następny wpis i życzę dużo fajnych pomysłów na następne części opowiadania :) ~Oblivion
Genialne! Masz zarąbiste poczucie humoru. Z niecierpliwością będę czekać na kolejną notkę. Weny ~Viola
OdpowiedzUsuńHahha boski był ten rozdział :D Nieźle się uśmiałam z rozmowy Dorcas z Huncwotami :D A najbardziej mnie rozśmieszyła kłótnia Syriusza i Dorcas :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego wyjazdu ;*
O Bosz nareszcie! Doczekałam się! :) Uwielbiam ten fragment, gdy Dorcas gada z Łapą na łóżku. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć ci weny! :)
OdpowiedzUsuńDorcas i Syriusz śpią razem! Ale bomba! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Pisz, pisz bo umieram z ciekawości. Wpadnij do mnie.
OdpowiedzUsuńJuliet
Syriusz i jego komplementy względem Rudej- bezcenne. Śpią razem, śpią razem. Moze Dorcas mówi przez sen? I powie coś czego nie chciałaby powiedzieć? Nie mogę się doczekać nowego rozdziału. Ten jest boski i warto było czekać. Weny życzę i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuń~Jess
Super rozdział. Rozmowa Dor i huncwotów, a potem kłótnia Dori i Łapy no... genialne. Pisz dalej. Weny życzę ~Tini
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz :). Ciekawa jestem kiedy Dor domyśli się o tajemnicy Remusa.
OdpowiedzUsuńOgólnie wymyślasz fajne historie.
To co mnie zastanawia to jest to ,że na każdym blogu w którym jest opis Syriusza z domu jest jedna wspólna cecha.Wiem ,że to magiczny świat ,ale powiedzmy sobie szczerze ,że każde grono pedagogiczne zainteresuje się ucieczką ucznia z domu.
Hej. :) Wpadłam na tego bloga całkiem niedawno, właśnie skończyłam czytać i...no nie wiem, co powiedzieć! Może zrobię listę.
OdpowiedzUsuń1. Jesteś bezkonkurencyjna i wybitnie wręcz zaje...fajna, stóp twych niegodnam całować. Sama też piszę bloga o Syriuszu, ale przy takiej konkurencji chyba nie mam na co liczyć...
2. Syriusz i Lilka - <3
3. Miałam praktycznie łzy w oczach, jak się dowiedziałam, że masz zawieszkę. Wracaj szybko!
4. Nie chcę ci się za bardzo wpieprzać w twórczość, ale aby ułatwić ci powrót mam parę propozycji: Peter zrywa swoją przyjaźń z Huncwotami i zaczyna się zadawać z bandą Ślizgonów (preludium wstąpienia do śmierciożerców), Voldemort porywa Jamesa, by dostać od Syriusza to, czego od niego chce (cokolwiek to jest), pierwszy pocałunek Lily i Jamesa.
Pozdrawiam
Marta Maria Lucia
Marta mam prośbę mogłabyś napisać adres swojego bloga bo nie bardzo mam co robić, więc może bym zajrzała. ~Tini
Usuńharrypotterwedlugmnie.blogspot.com/
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo, to już wszyściuteńkie rozdziały skończone! Z utęsknieniem wyczekuję nowego!
OdpowiedzUsuńbonnie-karaye.blogspot.com