piątek, 16 maja 2014

Rozdział 40 ,, Huncwockie dormitorium''

     Syriusz, Remus oraz James weszli do dormitorium wyczerpani po szlabanie. Chociaż weszli, to niewłaściwe określenie, oni tak naprawdę ,,wpełzli'' do pokoju. 
Samo dormitorium wyglądało tak jak zwykle wszędzie śmieci, ubrania, łajnobomby i Peter jedzący słodycze na swoim łóżku. W skrócie nic godnego uwagi.
- Peter nie mogłeś posprzątać, kiedy nas nie było ? - mruknął Remus zrzucając ze swojej nocnej szafki granatową bluzę Rogacza.
- Remusie od tego są przecież skrzaty... - powiedział Peter zjadając, chyba piątą z kolei, czekoladową żabę. Dzięki pani Pomfrey twarz Glizdogona wróciła do normy. Choć w mniemaniu Pottera, z bródką Peter wyglądał o niebo lepiej.
- Dały sobie spokój ze sprzątaniem tego pokoju od kąt w trzeciej klasie pożyczyliśmy kury od Hagrida... - odpowiedział Lunatyk. Chłopak brutalnie otworzył szafkę, wyjął z niej jedną ze swoich książek, po czym położył się na swoim, starannie pościelonym łóżku.
- A teraz ja tu zawsze muszę sprzątać... - mruknął jeszcze do siebie i zatopił się w lekturze.
- Life is brutal - podsumował rozwalając się na łóżku Łapa.
- Wiecie co ? - zagadnął nagle James otwierając swój kufer.
- Znowu zgubiłeś Mapę Huncwotów ?
- Nie Łapo...znaczy...eee...a nie chwila jest w moim kufrze ! No, ale nie oto chodziło! 
- No to o co ? - zapytał Łapa spoglądając na przyjaciela z lekkim uśmiechem. Dobrze wiedział, że ta rozmowa kieruje się ku Evans.
- No bo wiesz..Lily...ach moja Lily... - powiedział Potter rozmarzonym głosem.
- Możesz powiedzieć, to pełnym zdaniem ? - mruknął Łapa podnosząc jedną brew do góry.
- Widziałeś jak ona dzisiaj na mnie patrzyła ?
- Przed tym jak chciała cię zabić, czy po tym ?
- Te jej rude włosy...
- Jak u wiewióry...
- Słodkie piegi...
- Niczym gumochłony...
- Zgrabny nosek...
- Zgięty niczym hak...
- Zielone oczy...
- Jak gluty trolla...
- Albo mi się zdaje, albo właśnie obrażasz moją Lily - rzekł Potter spoglądając na Łapę
- Oczywiście, że ci się wydaje !
- Ha ha bardzo śmieszne...
- Nawet nie wiesz jak bardzo łosiu...
- Znowu zaczynasz z tym łosiem ?!
- Nie moja wina, że bardziej wyglądasz jak łoś, niż jak jeleń ! Podejrzewam, że tyczy się to twojej inteligencji...
- Ja przynajmniej nie mam pcheł !
- Widziałem na nie płyn w Hogsmeade... - wtrącił Peter. Syriusz spojrzał na Glizdogona piorunującym wzrokiem, a James wybuchnął śmiechem.
- Glizdogonie zamknij się, albo stracisz swój szczurzy ogon ! - Peter skulił się lekko, jakby się wystraszył, natomiast Łapa spojrzał na śmiejącego się do rozpuku Rogacza...
- Rogacz... - niestety Syriuszowi nie było dane skończyć, gdyż do pokoju chłopaków wpadał czarnowłosa dziewczyna.
- Zabije ją ! - krzyknęła siadając na łóżku Jamesa.
- Dorcia spokojnie złość piękności szkodzi 
- Och zamknij się Black ! - warknęła krzyżując ręce na piersi. W pokoju zapadła cisza. Huncwoci jedynie przyglądali się dziewczynie. Wiedzieli, że lepiej jej nie denerwować kiedy i tak jest wściekła.
- Dorcas... - zaczął spokojnie Remus, odkładając książkę na szafkę nocną.
- Co ?
- Może wyjaśniłabyś nam czemu wpadłaś tu tak bez zapowiedzi ? - powiedział Lunatyk siadając koło niej.
- Właśnie przecież mógłbym być bez spodni - dodał Syriusz uśmiechając się zawadiacko do dziewczyny, ta jedynie pokręciła głową.
- Chyba by jej to odpowiadało - rzekł Jim uśmiechając się porozumiewawczo do Łapy.
- Dorcas wiesz...
- Syriusz zamknij się ! - krzyknęła dziewczyna i spiorunowała chłopaka wzrokiem.
- Co tak ostro królewno ?
- Sam jesteś królewną ! - Syriusz popatrzył na nią z lekkim zdziwieniem. Dorcas nigdy nie przeszkadzało, że zwracał się do niej w ten sposób, nawet wydawało mu się że dziewczyna to lubi.
- Co się stało ? - zapytał w końcu Peter odstawiając na chwilę fasolki, które dopiero otworzył.
- Evans się stała ! - krzyknęła wstając z łóżka.
- Znowu się pokłóciłyście ? - zapytał Remus spoglądając na błękitnooką ze współczuciem.
- Oczywiście ! I to przez tego idiotę ! - warknęła wskazując na Jamesa.
- A co ja znowu zrobiłem ?! - zapytał wywracając oczami.
- Urodziłeś się... - mruknął Syriusz za co oberwał od Pottera w brzuch.
- Ała....to bolało wiesz...
- Wiem...
- Możecie przez chwilę nie zachowywać się jak dzieci ?! - Krzyknął tym razem Remus. - Dorcas ma problem i może warto byłoby jej pomóc ! 
- No dobrze, dobrze... - odparli w tym samym czasie.
- Dziękuje Remusie. - powiedziała i lekko uśmiechnęła się do Lunatyka. Dopiero teraz z jej twarzy zniknął grymas wściekłości i pojawił się zwykły smutek.
- Ja po prostu nie wiem co mam z nią zrobić. - mruknęła z powrotem siadając, tym razem koło Lupina.
- No, ale co się dokładnie stało...
- No nic po prostu pokłóciłyśmy się jak zwykle o Jima. Ona za Chiny nie chce się do niego przekonać i nie wieży mi, że Potter ją naprawdę kocha...jest taka uparta...
- I co teraz  ? - zapytał Remus patrząc na dziewczynę. Lubił Dorcas, była jego przyjaciółką nie łączyło ich coś szczególnego, ale jednak byli przyjaciółmi i zawsze starał się jej pomagać.
- Wiesz...wyszłam z pokoju...no i powiedziałam, że nie będę z nią rozmawiać do puki nie przekona się do Jamesa...
- No, to poczekasz sobie do śmierci...ona nigdy się do mnie nie przekona...a już miałem takie nadzieje dzisiaj...patrzyła na mnie tak...tak inaczej...bez chęci mordu... 
- Trudno będę czekała tyle ile trzeba aż ona przejrzy na oczy ! I ona wcale nie patrzy na ciebie z chęcią mordu...
- Założymy się ?
- Wole nie...dobra patrzy, ale ostatnio rzadziej ! Ona cię wcale nie nienawidzi James...boi się do tego przyznać...
- Wiedziałem, że mnie kocha !
- Wcale cię nie kocha debilu ! Znaczy...no nie rób takiej miny jakbym cię trzasnęła z liścia...
- Ale tak się właśnie poczułem...
- Przepraszam...no chodziło mi o to, że zaczyna cię...
- Kochać ? - zapytał James uśmiechając się do dziewczyny.
- Nie ! Uspokój się z tym dobrze ? - Zaśmiała się Dorcas. - Miałam na myśli, że zaczyna cię tolerować.
- Tolerować ? 
- Tak Rogacz istnieje tak wyraz - wtrącił Syriusz. Potter na tę uwagę wywrócił teatralnie oczami.
- No już cię tak nie nienawidzi, ale też nie pocięłaby się za pięć minut spędzonych z tobą... - powiedziała Dorcas wzruszając ramionami.
- Zaczyna cię lubić - podsumował Peter biorąc do ręki swoje fasolki.
- Czyli idziemy w dobrym kierunku tak ?
- Tak Potter... możesz jej teraz kupić kwiaty z szansą, że nie dostaniesz od niej w twarz.
- Łapa widzę, że jakoś tak miło ci się żartuje na mój temat...
- Na czyjś trzeba no nie ? Z Remusa nie będę, bo mi pracy domowej nie da spisać...Peter miał ostatnio problem z twarzą więc mu daruje...z Dorcas...nie będę obrażał dziewczyny, bo to bez sensu...no jak sam widzisz pozostałeś tylko ty - odrzekł Syriusz z pełną powagą co doprowadziło do wybuchu śmiechu w dormitorium.
- Kto jak kto, ale chyba tylko wy potraficie jakoś poprawić mi humor - powiedziała Dorcas uśmiechając się promiennie. Towarzystwo Huncwotów wpłynęło na nią pozytywnie. W kilka chwil z wściekłej czarnowłosej dziewczyny zmieniła się w wesołą Dor.
- A... i powiedziałam jej też, że dzisiaj śpię u was - rzekła uśmiechając się uroczo. Huncwoci popatrzyli na siebie z lekko rozszerzonymi oczami.
- Nie mamy wolnego łóżka - powiedział Remus drapiąc się w policzek. Jak zauważyła Dorcas miał na nim nową bliznę.
- To co...Peter będzie spał w wannie - odparł Syriusz kładąc się na własnym łóżku.
- Czemu znowu ja ! Sam śpij w wannie ! Dla takiego kundla chyba nie ma większego znaczenia gdzie śpi ! - krzyknął Peter za późno zatykając sobie usta fasolkami. 
Remus i James szybko skrzyżowali spojrzenia. Peter właśnie wygadał ich największy sekret...
- Kundel ? - zapytała Dorcas podnosząc jedną brew do góry. Zlustrowała wzrokiem każdego Huncwota...James nerwowo czochrał włosy, Syriusz patrzył na Petera morderczym wzrokiem, sam Peter jadł szybko fasolki unikając jej błękitnych oczu, a Remus...złapała tylko jedno jego spojrzenie, które powędrowało na książkę leżącą na jego szafce. O wilkołakach...
- No... - mruknął Peter.
- Dlaczego kundel ? - zapytała tym razem zwracając się do Syriusza. Cała ta sytuacja wydała jej się dziwna. Huncwoci się zdenerwowali...znała ich tak długo, że dobrze wiedziała kiedy coś jest nie tak i teraz właśnie tak było.
- Nie wiem...lubię psy i kiedyś po pijaku spałem w dość dziwnym miejscu...może dlatego ? Tak Peter ? - zapytał Glizdogona z wyraźnym naciskiem na ostatnie zdanie.
- No tak...tak - dziewczyna spojrzała na pulchnego Huncwota, po jego minie zauważyła, że kłamie.
- Peter ! - warknęła wstając z łóżka.
- No...
- James czemu mnie okłamujecie ? - powiedziała odwracając się do Rogacza.
- Wcale nie kłamiemy Dorcas...
- Przecież widzę, to po was ! Zawsze tak nerwowo czochrasz włosy kiedy coś ukrywasz Jim ! Znam cię od dziecka, przede mną nic nie ukryjesz !
- Wcale nie czochram nerwowo włosów ! - krzyknął z oburzeniem i już jego ręka wędrowała ku czuprynie, robił to nieumyślnie i nie potrafił tego powstrzymać.
- Widzisz !
- No... - mruknął jedynie Rogacz.
- Remusie o co chodzi ? - powiedziała spoglądając błagalnym wzrokiem na Lupina. Ten tylko uśmiechnął się nerwowo.
- Ha ha widzisz taka dziwna historia...
- Nie wymyślaj historii na poczekaniu ! O co chodzi !?
- Dorcas o nic... - powiedział Syriusz wstając z łóżka. Podszedł do dziewczyny, widział że zaczyna się denerwować i zaraz po pokoju mogą zacząć latać różne przedmioty.
- Ale...
- Uspokój się dobra ? Nie powiemy ci...Tajemnica Huncwotów...
- Ty znowu z tą Tajemnicą Huncwotów...
- Przepraszam - powiedział uśmiechając się do niej uroczo. Dziewczyna spojrzała mu w oczy, po czym usiadła z powrotem na łóżku.
- I tak się dowiem...
- Może kiedyś...
- Dlaczego nie chcecie mi powiedzieć ?
- Bo, to tajemnica...
- Łapka ?
- Hym ?
- Jesteś wredny...
- Wiem Dorcia, ale to dla  ciebie tak w prezencie, że pozbawiasz któregoś z nas łóżka.
- Ha ha ha, przecież mogę spać z którymś z was - odparła ze śmiechem.
- Oooo taka chętna jesteś ? - zapytał Syriusz z uśmiechem.
- Żaby spać z Huncwotem ? Jasne, przecież często się taka okazja nie trafia.
- Weźcie się już razem połóżcie i oszczędźcie nam tej gadaniny - mruknął James sam układając się na swoim łóżku. Wszyscy w pokoju wybuchli śmiechem.
- Uważaj Łapko, bo kopie przez sen - powiedziała z uśmiechem podchodząc do kufra Jamesa.
- Będę, to musiał jakoś przeżyć...tylko uważaj na twarz chciałbym jakoś wyglądać...
- Nic ci nie obiecuję... - odparła wyciągając z kufra jakiś pomięty t-shirt.
- Co ty robisz ? - zapytała James podnosząc jedną brew.
- Musze w czymś spać co nie ? Szata się raczej do snu nie nadaje...
- Dla mnie możesz być i w bieliźnie, albo naga...wszystko jedno...-powiedział Syriusz uśmiechając się do dziewczyny znacząco. Jedyne co na tym zyskał to bolące plecy, kiedy Dor go uderzyła.
- Ten o jedynym tylko myśli ! - mruknęła ze śmiechem, po czym zatrzasnęła za sobą drzwi do łazienki.
- Ach te kobiety - podsumował tylko Remus z powrotem łapiąc się za książkę. Huncwoci wrócili do swoich codziennych wieczornych zajęć. Peter coś jadł, James łapał złotego znicza, którego znowu ukradł, a Syriusz przyglądał się Mapie Huncwotów. Po 20 minutach z łazienki wyszła Dorcas. Rzuciła swoją szatę na kufer Łapy, po czym wpakowała się na łóżko.
- Boże kobieto nie wierć się tak !
- Zajmujesz całe łóżko grubasie !
- Ale, to moje łóżko !
- Syriusz !
- Dorcas !
- Robisz, to specjalnie !
-  Nie, wcale nie - powiedział Huncwot jeszcze bardzie się rozwalając na łóżku.
- Łapa !
- Tak?
- Leżysz mi na nodze...
- No i ?
- Ciężki jesteś ! 
- Będziecie się tak teraz kłócić ? - zapytał James spoglądając na nich.
- Tak ! - odparli w tym samym momencie. Jednak, po chwili oboje leżeli już grzecznie koło siebie.
- Remus ?
- Hm ?
- ,,Wilkołak. Natura czy styl życia ? '' Czemu akurat taka książka ? - Krótkie spojrzenie Jamesa i Syriusza.
- Wiesz...to jest całkiem...ciekawe...wiesz jak wilkołaki ciekawie postrzegają świat ?
- Nigdy się nad tym nie zastanawiałam...
- Widzisz, a mnie to ostatnio zainteresowało - powiedział przewracając kartkę. Nawet na chwilę nie spojrzał na Dorcas. Nie miał odwagi tego zrobić.
- No mniejsza z tym co Remus czyta... Dorcas chcesz nam pomóc w kawale ? - zapytał James, aby jak najbardziej odwrócić jej uwagę od wilkołaków.
- Jasne ! Jeszcze się pytasz ? Co zrobimy...
- Myśleliśmy nad tym żeby pomęczyć trochę Filcha... - odparł James.
- Hmmm ciekawe...
- No a konkretniej, to chcemy zrobić coś z jego kanciapą... - dodał Syriusz.
- Ale jeszcze nie wiemy co - dodał Peter.
- Możemy poprzyklejać mu meble do sufitu twardym przylepcem - powiedziała po chwili Dorcas.
- Dobre... - odparł jedynie James. 
    Rozmawiali jeszcze długo. O szkole, o Lily, o kawałach, o jedzeniu, O Lily, o fankach James i Syriusz, znowu o Lily. W końcu uznali, że jest dość późno i położą się spać. 
Dorcas podniosła się i zasłoniła kotary łóżka.
- Hmmm chcesz być tylko ze mną  ? - zapytał Syriusz uśmiechając się do niej chytrze. Dziewczyna zaśmiała się w odpowiedzi.
- Oczywiście...
- Ciszej, bo śpią. - Powiedział przykładając palec do ust. - Zapraszam - dodał odsuwając kołdrę. Dorcas położyła się koło niego. Leżeli tak przez chwilę, aż usłyszeli pochrapywanie Petera.
- Łapka...
- Tak ?
- Myślisz, że co oni myślą o tym, że razem śpimy ?
- Pewnie, że będziemy robić coś więcej... - Odparł śmiertelnie poważnie na co Meadowes parsknęła śmiechem.
- Cichoo...
- Przepraszam... chce ci się spać...
- Nie bardzo...
- To co robimy ?
- Nie wiem...chodźmy spać...
- Przecież mówiłeś, że ci się nie chce spać !
- Wiem...
- Syriusz...
- Haha weź się przesuń...
- Nie - odparła ze śmiechem dziewczyna. Łapa uśmiechnął się i po chwili zaczął ją łaskotać.
- Syriusz...hahaha przestań ! Hahahah Łapa !
- Oj Dorcia...nie przestane !
- No Łapko...hahahaha...noo...hahah
- No co ? I tak nie przestane !
- Bo...spaaaadne...hahha z łóż...haha...ka
- To cię złapie...
- Łapa...hahaha...haha
- Możecie się uspokoić ! - rozległ się nagle głos Remusa. Dorcas i Syriusz popatrzyli na siebie. Właśnie obudzili resztę Huncowtów.
- Właśnie ! Nie jesteście tu sami ! - Dodał James. Łapa i Dor wybuchli śmiechem. Jednak oboje położyli się. Black odwrócił się do dziewczyny.
- Wiesz z czym mi się, to kojarzy ? - zapytał szeptem.
- Wiesz...to może się kojarzyć z różnymi rzeczami- odparła równie cicho
- Heh...no racja, ale mi się to kojarzy...z ostatnim dniem wakacji. -powiedział Syriusz. Dorcas uśmiechnęła się lekko. Liczyła na to, że jest ciemno i Black nie zauważy.
- Wiesz...
- No nie ważne tak tylko powiedziałem...
- Byliśmy pijani...
- Wiem...
- Pamiętasz wszytko ?
- No...
- Dobra nie ważne...Dobranoc - zakończyła szybko dziewczyna.
- Dobranoc - odparł Syriusz. Po chwili jednak poczuł, że dziewczyna się wierci. Po kilku sekundach jej głowa leżała na jego brzuchu. Syriusz uśmiechnął się jedynie pod nosem, po czym zasnął.

 *********

   Dobra przepraszam ! Rozdział miał być dłuższy, ale nie uda mi się go dokończyć, gdyż wyjeżdżam na tydzień więc dostaniecie jedynie, to...mam nadzieję, że wam się podoba ! Napisałam go dzięki waszym prośbą o ,,wejście Dorcas do Huncwotów '' Jeszcze raz przepraszam, że musieliście tyle czekać i że jest tak krótko ;c

13 komentarzy:

  1. Bardzo fajne i humorystyczne :)
    Ciut krótkie, ale wiem, że każdy ma jeszcze inne zajęcia niż nerdzenie przed komputerem.
    No to chyba tyle ode mnie. Czekam na następny wpis i życzę dużo fajnych pomysłów na następne części opowiadania :) ~Oblivion

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne! Masz zarąbiste poczucie humoru. Z niecierpliwością będę czekać na kolejną notkę. Weny ~Viola

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahha boski był ten rozdział :D Nieźle się uśmiałam z rozmowy Dorcas z Huncwotami :D A najbardziej mnie rozśmieszyła kłótnia Syriusza i Dorcas :D
    Pozdrawiam i miłego wyjazdu ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. O Bosz nareszcie! Doczekałam się! :) Uwielbiam ten fragment, gdy Dorcas gada z Łapą na łóżku. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć ci weny! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dorcas i Syriusz śpią razem! Ale bomba! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Pisz, pisz bo umieram z ciekawości. Wpadnij do mnie.
    Juliet

    OdpowiedzUsuń
  6. Syriusz i jego komplementy względem Rudej- bezcenne. Śpią razem, śpią razem. Moze Dorcas mówi przez sen? I powie coś czego nie chciałaby powiedzieć? Nie mogę się doczekać nowego rozdziału. Ten jest boski i warto było czekać. Weny życzę i zapraszam do mnie.
    ~Jess

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział. Rozmowa Dor i huncwotów, a potem kłótnia Dori i Łapy no... genialne. Pisz dalej. Weny życzę ~Tini

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie piszesz :). Ciekawa jestem kiedy Dor domyśli się o tajemnicy Remusa.
    Ogólnie wymyślasz fajne historie.
    To co mnie zastanawia to jest to ,że na każdym blogu w którym jest opis Syriusza z domu jest jedna wspólna cecha.Wiem ,że to magiczny świat ,ale powiedzmy sobie szczerze ,że każde grono pedagogiczne zainteresuje się ucieczką ucznia z domu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej. :) Wpadłam na tego bloga całkiem niedawno, właśnie skończyłam czytać i...no nie wiem, co powiedzieć! Może zrobię listę.

    1. Jesteś bezkonkurencyjna i wybitnie wręcz zaje...fajna, stóp twych niegodnam całować. Sama też piszę bloga o Syriuszu, ale przy takiej konkurencji chyba nie mam na co liczyć...
    2. Syriusz i Lilka - <3
    3. Miałam praktycznie łzy w oczach, jak się dowiedziałam, że masz zawieszkę. Wracaj szybko!
    4. Nie chcę ci się za bardzo wpieprzać w twórczość, ale aby ułatwić ci powrót mam parę propozycji: Peter zrywa swoją przyjaźń z Huncwotami i zaczyna się zadawać z bandą Ślizgonów (preludium wstąpienia do śmierciożerców), Voldemort porywa Jamesa, by dostać od Syriusza to, czego od niego chce (cokolwiek to jest), pierwszy pocałunek Lily i Jamesa.

    Pozdrawiam

    Marta Maria Lucia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta mam prośbę mogłabyś napisać adres swojego bloga bo nie bardzo mam co robić, więc może bym zajrzała. ~Tini

      Usuń
    2. harrypotterwedlugmnie.blogspot.com/

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. No, to już wszyściuteńkie rozdziały skończone! Z utęsknieniem wyczekuję nowego!

    bonnie-karaye.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń