czwartek, 7 listopada 2013

Rozdział 29 ,, Kochany dom ''

     Krople deszczu uderzały o szyby okien z hukiem.Wiatr na dworze wiał niemiłosiernie.Tratował wszystko co napotkał.Przewracał śmietniki, zrywał liście z drzew.Zachmurzone niebo co jakiś czas przeszywały złote błyskawice.Jedynie człowiek niesprawny umysłowo pałętałby się w taką burzę po dworze.
     Do takich można było zaliczyć Syriusza.Podczas gdy inni uciekali, aby ukryć się w swoich ciepłych domach przed wichurą, ten szedł dziarskim krokiem w połowie już zalaną ulicą.Wyglądał jakby burza nie robiła na nim wrażenia.Jego idealne, zawsze świetnie ułożone czarne włosy, teraz były potargane i mokre.
     Syriusz brnął przez ulice nieugięcie, a porywisty wiatr wcale mu w tym nie pomagał.W końcu młody czarodziej dotarł do szarej kamienicy.Silnym szarpnięciem otworzył czarne drzwi i wpadł do środka.Znalazł się w mrocznym,cichym domu.Już wchodząc można było wyczuć pogardę i zło panujące w tym miejscu.Syriusz ruszył przez korytarz, gdy nagle potknął się o coś i runął na podłogę z hukiem.Zaklął szpetnie pod nosem, po czym podniósł się i ujrzał obleśny stojak na parasole w kształcie nogi trolla.
- Że też można trzymać w domu takie ohydztwo - Prychnął chłopak pogardliwie i ruszył w kierunku schodów nawet nie próbując podnieść stojaka.
Syriusz wszedł po schodach dotarł na samą górę gdzie znajdował się jego pokój.Idąc korytarzem natknął się na starego skrzata domowego.
- Stworek ! - Zawołał go do siebie.Skrzat podszedł do niego chodź bardzo niechętnie.
- Tak panie ? - Zapytał wolno, jakby to pytanie sprawiało mu ból.
- Na dole wywalił się stojak, idź go podnieść - Mruknął Syriusz.Znęcanie się i dawanie różnych rozkazów Stworkowi było jego jedyną formą rozrywki w tym domu.Może i było to okropne znęcać się nad skrzatem domowym, ale co innego miał tu robić...gdy torturował Regulusa obrywało mu się, a Stworkiem nikt się nie przejmował
- Tak...dobrze plugawy,obleśny...Stworek już idzie... - Warknął skrzat, poprawił swoją szmatę służącą za ubranie i ruszył wolnym krokiem na dół.Syriusz przywykł, że skrzat go obraża, wszyscy go tak nazywali więc Stworek robi tak jak jego państwo.
     Łapa otworzył drzwi do swojego pokoju.Jego szare oczy zmrużyły się lekko gdy zobaczył w nim swojego brata.Wszedł do pomieszczenia a w jego oczach zapaliła się tak zwana ,,Huncwocka iskierka''.
- Co ty tu robisz ?  - Warknął czarnowłosy.Regulus spojrzał na Syriusza z przerażeniem i co nie uszło uwadze Łapy schował kawałek pergaminu za plecami.
- Miało cię tu nie być... - Mruknął młodszy brat.
- Ale jestem.Czego szukasz w moim pokoju ? Wynocha !
- Nie będziesz mi rozkazywać !
- Będę robił co mi się podoba...i oddaj to co chowasz za plecami.
- Nic to moje ! - Krzyknął Regulu chowając kawałek pergaminu za plecami.Ruszył pędem do wyjścia kiedy Syriusz zatrzasnął mu drzwi przed nosem.
- Oddaj to...
- Nie to jest... - Regulus nie zdążył dokończyć zdania kiedy Syriusz wyrwał mu pergamin z ręki.Łapa uśmiechnął się lekko pod nosem, jedynie po to aby zatuszować ulgę która pojawiła się na jego twarzy.Gdyby nie zdążył Regulus zabrałby Mapę, a to ostania rzecz jakiej Syriusz by chciał.Gdyby Mapa Huncwotów trafiła w niepowołane ręce mogłyby dziać się okropne rzeczy.Inni uczniowie poznaliby tajemne przejścia... lecz nie to było najgorsze.Wtedy cała sława Huncwotów ległaby w gruzach.W końcu słynęli z tego, że nikt nie wiedział jakim cudem udaje im się tworzyć większość kawałów, że przynoszą skądś alkohol na imprezy (,,Przecież w kuchni nikt nie dałby im Ognistej ! '' - Lily Evans ) i zawsze wiedzą gdzie kto jest.W skrócie mówiąc byłoby źle bardzo źle.
     Łapa spojrzał jeszcze raz na brata.Regulus stał przerażony wlepiając wzrok w pergamin.
- Och widzę, że moja zabawka nieźle cię obraziła. - Powiedział Łapa z uśmiechem, spoglądając na (w lekkim stopniu powiedziane) brzydkie wyrazy na Mapie.
- Nie wiem co to jest, ale widać że to bezwartościowe i...i potrafi tylko obrażać !
- To dla czego chciałeś mi to ukraść ?
- Bo...
- Żałosny jesteś - Prychnął Syriusz - Teraz wynocha ! Jak cie jeszcze raz tu zobaczę to matka cię nie pozna ! I jak się dowiem, że ruszasz moje rzeczy to nie dożyjesz pierwszego września ! - Krzyknął i wyrzucił (dosłownie ) brata za drzwi.
- Że też na świecie muszą być takie okropne bachory ! Cholerny braciszek, obleśny sługus Voldemorta ! - Prychnął Syriusz.Co prawda nie miał jeszcze pewności co do tego, że Regulus służył sami-wiecie-komu, lecz wolał przygotować się na najgorsze.Sam też chodził w niepewności.Wciąż nawiedzały go koszmary, wychodząc z domu miał wrażenie, że ciągle ktoś go obserwuje, lecz to była już zwykła paranoja.Niestety Syriusz nigdzie nie miał spokojnego miejsca żeby to wszystko przemyśleć.Nawet we własnym pokoju nie czuł się dobrze, Regulus wchodził tam co raz częściej gdy Syriusza nie było.W salonie czy kuchni Łapa nie miał ochoty spędzać czasu.Przecież jego rodzice nie mają ochoty na niego patrzeć , z resztą z wzajemnością.
     Chłopak usiadł przy biurku z zamiarem starannego przemyślenia sprawy.Tak jak zazwyczaj robił to Remus.On sam nigdy tak nie robił wolał działać, niż myśleć.
Siedział tak przez chwile, gdy nagle wzrok jego szarych oczu przykuła otwarta koperta.Był w niej do połowy wysunięty list.
- Ten szczur pewnie chciał go wziąć - Mruknął do siebie czarnowłosy, po czym pochwycił list i przeleciał po nim wzrokiem.Już po charakterze pisma wiedział kto był nadawcą.

                                  Kochany Łapko !
     Pisze do ciebie,bo chciałabym wiedzieć jak sobie radzisz.Mam nadzieję, że nie jest bardzo źle i jakoś wytrwasz do końca wakacji.
     Mimo, że minęły dopiero dwa tygodnie już za tobą bardzo tęsknie i czekam (a właściwie czekamy ) na to, że jakoś uda ci się wyrwać z domu i przyjechać do nas.Razem z James'em nie mamy wiele do roboty.Głównie leżymy na tarasie w jego ogródku i zanudzamy się na śmierć.Więc jak widzisz wiele cię nie omija.Mamy też w planach z Jimmi'm zrobić jakąś wakacyjną imprezę więc oczywiście zostaniesz jednym z organizatorów.
     Cóż no to trzymaj się tam jakoś i nie pozwól sobą pomiatać.Jeszcze raz bardzo tęsknie i do zobaczenia.Buziaki.
                                                                                Dorcas  

     Syriusz uśmiechnął się do siebie.List od Drcas był najlepszą rzeczą jaką przydarzyła mu się dzisiaj.Chłopak był szczęśliwy, że dziewczyna do niego napisała.Sam miał zamiar to zrobić, lecz zawsze gdy brał pióro do ręki nie wiedział właściwie od czego zacząć.Przecież nie będzie jej mówił jak to mu jest tu źle.
     Czarodziej długo nie myśląc pochwycił jakiś czysty pergamin, pióro, kałamarz i szybko napisał list do dziewczyny.

                                       Droga Dorcas !
     Nawet nie wiesz jak bardzo się ciesze, że do mnie napisałaś, a jeszcze bardzo że tak za mną tęsknisz.To takie miłe, ale nie wiem co na to grupa moich fanek.Myślisz, że cię nie rozszarpią za to ,że do mnie piszesz ? A w sumie nawet jeśli tak to cię obronię.
     Wiesz daje radę chodź cudownie nie jest.Ostatnio zauważyłem, że Regulus przeszukuje mój pokój.Wiecznie stara się mi coś z niego zabrać.To dość dziwne...ale następnym razem gdy go zobaczę to zrzucę go ze schodów.
Moi jakże kochani, bardzo kochani rodzice właściwie starają się mnie unikać, a ja ich...i  bardzo dobrze.Obrażają mnie, ale nie jest źle więc nie martw się. 
     W te wakacje przyjadę jak tylko mi się uda.Moja kochana mamuśka kocha mi robić na złość więc może być trudno, ale uda się.To w sumie wszystko.Pozdrów wszystkich ode mnie i powiedz że Syriusz Łapa Black niedługo przybędzie.

                                                           Przecież wiesz od kogo

      Syriusz zapakował szybko pergamin, przywołał do siebie Gryffina i wysłał go z listem do doliny Godryka.
- Już nie długo się stąd wyrwę...nie mam zamiaru tkwić tu przez całe wakacje. - Mruknął do siebie Łapa.
- Nigdzie nie pojedziesz. - Odezwał się szorstki głos za nim.Młody Black odwrócił się szybko i ujrzał sylwetkę swojego ojca w drzwiach.Chłopak podszedł do niego, spojrzał mu prosto w oczy wyzywającym wzrokiem.Właśnie to było wspaniałe w Syriuszu mimo tego, że był rozrabiaką i nie lubił zobowiązań potrafił za każdym razem postawić się rodzicom z tą samą zaciętością.Był odważny i to bardzo... wiedział, że mają nad nim przewagę gdyż mogą używać czarów.On oczywiście też to robi ale nie za często, bo w końcu ministerstwo by się zorientowało.
- A kto mi zabroni ? Ty ? - Powiedział to tak jakby wypluł ostatnie słowo.
- Ty cholerny, parszywy kundlu ! Wciąż jestem twoim ojcem i masz mnie szanować ! Ani mnie ani tobie się to nie podoba ale to już nie od nas zależy ! Gdybyśmy z matką wiedzieli, że będziesz tak obleśnym zdrajcą to już dawno...
- Już dawno co ?
- Wyrzucilibyśmy cię na ulice ! Umarłbyś szybciej niż by ktokolwiek się zorientował, że mieliśmy syna !
- W takim razie trzeba było tak zrobić ! O a może jednak macie w sobie jakieś ludzkie uczucia ? Chociaż nie...to nie możliwe nie macie sobie nawet krzty dobroci.Jesteście tak okropni, że wolałbym mieszkać z gumochłonami niż z wami ! Chodź wiele się od siebie nie różnicie !
- Coś ty powiedział ?!
- Że jesteś na tym samym poziomie co gumochłon ! A nie przepraszam obraziłem właśnie gumochłona...jego inteligencja jest o niebo większa od twojej !
- Ty plugawy....mam tego dość Crucio ! - Syriusz osunął się z krzykiem na podłogę.
- To powinno cię nauczyć szacunku do lepszych od siebie - Prychnął ojciec odwracając się i ruszając do wyjścia.
- Wiesz co ? - Odezwał się słabym głosem Syriusz - Nie jesteś w niczym lepszy ode mnie...jesteś jedynie...jedynie przeklętym człowiek na którego muszę patrzeć.Kiedyś myślałem...ech...myślałem, że jesteś moim ojcem teraz wiem, że się myliłem.Jesteś nikim...jedynie...aaaa - Krzynoł kiedy mężczyzna po raz kolejny użył niewybaczalnego zaklęcia.

5 komentarzy:

  1. ciekawy rozdział.Podoba mi się:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział dość ciekawy, choć trochę za krótki.
    Ale ogólnie mi się podoba :)
    ~Vi

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny rozdział! Trochę krótki, ja chcę więcej! Ciekawa jestem wątku z Regulusem. I to takie cudowne, że Dorcas napisała! I ten ojciec...wszystko genialne. Dobra, z niecierpliwością czekam na kolejne i życzę meega wiele weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski rozdział :* Ciekawe czemu Regulus przeszukuje pokój Syriusza? Mmm :) Jak fajnie że Dorcas napisała list do niego :* Co za okropny ten ojciec :( Czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Siemka, zaczęłam czytać twojego bloga i powiem szczerze - jest wspaniały! :) Mam nadzieję że następny rozdział pojawi się niedługo! :)

    OdpowiedzUsuń