sobota, 6 lipca 2013

Rozdział 24 ,, SUMY z Obrony przed czarną magią ''

     Czerwiec wymarzony miesiąc wszystkich uczniów Hogwartu.W końcu zbliżały się wakacje, była piękna pogoda i większość młodych czarodziei nie musiała się już przejmować stopniami czy egzaminami.Czego nie mogli powiedzieć uczniowie piątych klas, którzy właśnie zdawali ostatnie SUMY z Obrony przed czarną magią.
     W wielkiej cztery długie stoły zostały zastąpione ponad setką małych stolików przy, których siedzieli uczniowie , a każdy z nich zawzięcie skrobał coś na swoim pergaminie.
- Jeszcze pięć minut ! - Piskliwy głos profesor Flitwicka rozniósł się na całą salę.Mały profesor krążył powoli między stolikami zerkając od czasu do czasu na czyjąś z prac.Syriusz wziął do ręki swój pergamin przeczytał uważnie to co napisał, po czym odłożył go na stolik.Chłopak zadowolony ze swojej pracy położył nogi na stole i zaczął bujać się na tylnych nogach krzesła.Czarne włosy opadały mu nonszalancko na czoło , a bystre szare oczy przyglądały się czarnowłosej dziewczynie siedzącej nieopodal.Po chwili , cztery stoliki dalej odwrócił się do niego Rogacz uśmiechając się wesoło.Syriusz również się uśmiechnął.
- Proszę odłożyć pióra ! - zaskrzeczał profesor Flitwick - Ty też Stebbins ! Proszę pozostać na miejscach, zaraz zbiorę wasze pergaminy ! Accio
     W tym momencie ponad setka rolek pergaminu śmignęła w rozwarte ramiona profesora zwalając go przy tym z nóg.Na sali rozległy się śmiechy.Kilku uczniów siedzących najbliżej pomogło mu wstać. 
- Dziękuje...dziękuje...No jesteście już wolni - Wszyscy uczniowie zmyli się z wielkiej sali na przedzie oczywiście wybiegła paczka Huncwotów.Zmierzali do swojego ulubionego miejsca pod drzewem nad jeziorem.
- No ten cały egzamin to bułka z masłem - rzekł Syriusz - Zdziwiłbym się gdybym nie dostał W.
- Ja też - Dodał James z zawadiackim uśmiechem.Cała czwórka rozsiadła się pod drzewem wciąż wesoło gawędząc.Po chwili Rogacz wyjął z kieszeni szaty złotego znicza.
- Skąd go masz ? - Zapytał Lupin unosząc głowę znad ksiązki , którą przed chwilą wyjął z torby.
- Zwędziłem - Odpowiedział czarnowłosy chłopak , po czym zaczął bawić się złotą kulką pozwalając jej odlatywać na trochę, aby potem ją z powrotem złapać i tak w kółko.
Rogacz miał znakomity refleks , a Glizdogon obserwował go z podziwem.Syriusza jednak zbytnio nie zainteresowała zabawa Jamesa.Wiedział, że jego przyjaciel chciał jednie popisać się przed innymi uczniami siedzącymi niedaleko nich.Po chwili przeniósł swój wzrok na trójkę rozchichotanych dziewczyn, które brodziły w wodzie bosymi nogami.Łapie powoli zaczynało już się nudzić , nie umiał wytrzymać siedząc tak bez czynnie i nic nie robiąc, a na dodatek Glizdogon co chwila gdy tylko Potter złapał znicz wydawał z siebie zduszony okrzyk i bił mu brawo, co powoli zaczynało już denerwować Blacka.
- Może byś już przestał co ? - Odezwał się w końcu Syriusz - Bo Glizdogon posika się z wrażenia.
-  Jeżeli ci to przeszkadza. - Powiedział chowając piłeczkę do kieszeni.
- Nudzę się chciałbym żeby była już pełnia księżyca - Powiedział Syriusz.
- Ty byś chciał...jak ci się nudzi to mamy jeszcze transmutację...możesz mnie przepytać - Powiedział Remus podając podręcznik Syriuszowi.Wąchacz zerknął jedynie z obrzydzeniem na książkę.
- Znam te głupoty na pamięć...
- To cię trochę ożywi Łapo...Zobacz kto tam siedzi - Mruknął James wstając z ziemi.Syriusz rozpromienił się na widok.Snapa siedzącego samego w cieniu.
- Wspaniale Smarkerus - Dwaj przyjaciele przyglądali się chwilę jak Ślizgon zbiera swoje rzeczy i rusza przez trawnik.Oboje bez dłuższego zastanowienia ruszyli za nim, lecz Remus i Peter zostali na miejscach.Lunatyk nie uniusł wzroku z nad książki.
- W porządku Smarkerusie ? - Zawołał głośno James tak żeby wszyscy wokół go usłyszeli, zawsze miło mieć widownię.
Snape szybko zareagował i od razu wyjął różdżkę, lecz Potter był szybszy.
- Expelliarmus ! - Różdżka Ślizgona wyleciała mu z rąk i wylądowała gdzieś za nim na trawniku.Syriusz jedynie głośno się roześmiał, a w okół nich zbierało się coraz więcej uczniów.
- Impedimento ! - Zawołał, a Snape zwalił się na ziemię.Black i Potter zbliżali się do niego z różdżkami w pogotowiu.Glizdogon wstałaby, aby mieć lepsza widoczność , Lupin wciąż się nie ruszał , a wzrok Jamesa co chwila lądował na dziewczynach bawiących się nad wodą.
- Jak ci poszedł egzamin Smarku ? - Zapytał mierzwiąc swoje włosy.
- Obserwowałem go, rył nosem po pergaminie - powiedział drwiąco Syriusz - Na pewno tak go poplamił , że nie będą mogli odczytać ani słowa. 
     Tu i ówdzie rozległy się chichoty.Snape zaczął mamrotać coś obraźliwego pod nosem.Spluwał potokiem przekleństw i zaklęć lecz za wiele mu to nie dało.
- Oj  lepiej przepłucz sobie usta...Chłoszczyść -  Z ust Snap'a wyleciały różowe bańki mydlane , powoli zaczynał się dusić pianą.
- Zostawicie go ! - Obaj Huncwoci odwrócili się.Wolna ręka Jamesa od razu powędrowała do włosów.Ku nim zmierzała rudowłosa Lily.
- Co jest Evans ? - Zapytał uprzejmym głosem James.
- Macie go w tej chwili zostawić ! Co on wam takiego zrobił Potter ?
- No wiesz to raczej kwestia tego, że on istnieje - Większość obserwatorów tego zdarzenia wybuchła śmiechem
- Wydaje ci się to śmieszne Potter ? Jetseś tylko zarozumiałą szumowiną znęcającą się nad słabszymi ! Zostawicie go w spokoju !
- Zostawię go jak się ze mną umówisz kochani - Chłopak po raz kolejny potargał włosy - No nie daj się znowu prosić...
- Nie umówiłabym sie z tobą nawet gdybym miała wybierac po między tobą a wielkim pająkiem !
- Nie masz szczęścia Rogaty ! - Powiedział Syriusz odwracjac się w stronę Snapa - Oj 
Ale było już za późno Ślizgon wypowiedział zaklęcie, błysnęło i z policzka Jamesa trysnęła krew.Znowu błysk i Smark wisiał do góry nogami, jego szata opadła mu na głowę ukazując kawałek poszarzałych gatek ślizgona.
- Masz go póścić Potter !
- Na rozkaz - I Snape znowu wylądował na ziemi.Czarnowłosy chłopak powoli wstał i z wycelowaną różdżką ruszył w stronę Pottera.
- Petrificus totalus ! - Zawołał Syriusz i ślizgon znowu zwalił się na ziemię.
- Zostawicie go !
- Oj Evans nie dramatyzuj zabaw się z nami !
- Zamknij się Black ! Macie go zostawić ! Cofnij zaklęcie !
- Och Evans...Evans... - Brązowooki znowu szarpnął różdżką i Snape znowu leżał na ziemi.
- Masz szczęście - Mruknął Potter widząc jak Snape znowu podnosi sie na nogi.
- Nie potrzebuje pomocy tej małej brudnej szlamy ! - I w tym momencie Severus Snape popełnił wielki błąd.Na twarzy rudowłosej pojawił się jeszcze większy grymas wściekłośći.
- Świetnie ! - Rzekła chłodno - W przyszłości nie będę zawracać sobie tobą głowy.I na twoim miejscu wyprałabym gacie Smarkerusie.
- Przeproś ją ! - Wybuchnął Potter.
- Nie zmuszaj go żeby mnie przepraszał ! Jesteś taki sam jak on !
- Co ja bym nigdy cię TAK nie nazwał !
- Popisujesz się przed wszystkimi , puszysz się gorzej niż paw.Rzucasz zaklęcia na wszystko i wszystkich.Targasz sobie włosy żeby wyglądać jakbyś dopiero zsiadł ze swojej miotły.Dziwię się, że inni z tobą wytrzymują Mdli mnie na twój widok Potter ! - Krzyknęła i odeszła.
- Lily ! Lily zaczekaj no...! O co jej znowu chodzi zawsze ma jakiś problem !
- Cóż mój drogi przyjacielu..czytając pomiędzy wierszami uważa cię za osobę nieco próżną..
- Świetnie ! - Znowu błysnęło Snape zawisł do góry nogami poddając się torturom wściekłego na cały świat Jamesa.

                                                      *

Wieczór każdy z Huncwotów tak się złożyło spędził osobno.James zamknął się obrażony na cały świat w dormitorium nie chciał z nikim rozmawiać, miał niezłego doła.Peter poszedł do kuchni.Remus powędrował do biblioteki.Syriusz...Syriusz położył się na kanapie w pokoju wspólnym przyglądając się czerwonym płomieniom w kominku.
- Cześć Syriusz - Jego rozmyślenia przerwał dziewczęcy głos.Chłopak spojrzał na dziewczynę, która usiadła koło niego.Miała ciemno brązowe włosy i piwne oczy.
- Aaa...emm mm tak tak cześć hmmm Emelia tak ?
- He he och nie...przekręciłeś jedną literkę kochanie Amelia mam na imię chodzimy razem do jednej klasy - Zaśmiała się dziewczyna, po czym uśmiechnęła się promiennie do chłopaka - Ale raczej nie zwróciłeś na mnie uwagi.W końcu jesteś Syriusz Black masz inne sprawy na głowie.
- Amelio jasne, że cię znam i wiem, że razem chodzimy do klasy jakbym mógł tego nie wiedzieć ?
- Cóż nie ważne...przepraszam, że ci przeszkodziłam ale ja i moje koleżanki pomyślałyśmy, że przyda ci się trochę towarzystwa siedzisz tu tak sam... - Dziewczyna powoli zbliżała się do chłopaka.Strasznie się do niego kleiła co zbytnio nie spodobało się Łapie.Oczywiście ubóstwiał być obiektem westchnień dziewczyn ale nie w tej chwili.Teraz myślał nad tym jak przywrócić Rogacza do kupy.
- Wiesz co mój drogi Syriuszku ? Tyle czasu spędzasz ze swoją bandą, a nie przydałaby cię się może bliska przyjaciółka ? - Zapytała oplatając szyję chłopaka swoimi rękami.
- Przykro mi mam już własnych przyjaciół , a teraz łaskawie zabierz te swoje łapy nie pozwalaj sobie za wiele.Maleńka za bardzo się do mnie kleisz przykro mi, ale nie szukam na razie dziewczyny mam inne sprawy na głowie więc lepiej zmykaj teraz do swoich rozchichotanych koleżanek, bo Syriusz Łapa Black nie ma ochoty teraz na ciebie patrzeć. - Warknął na nią chłopak, a ta wielce obrażona odeszła do swoich koleżaneczek.
- Boże ty mój czemu te wszystkie laski muszą być takie wkurzające.

                                         ********************

Wakacje są , ja piszę to w ogóle cud :D Od razu mówię jeżeli jest tu ktoś taki co nie czytał książki a oglądał film to mówię że Akcja dziejąca się nad jeziorem jest przepisana z książki chodź nie dokładnie , ale jet ! Nie jest to moim pomysłem, a J.K. Rowling. No to tyle mam nadzieję, że będzie się podobać.




5 komentarzy:

  1. Rozdział jak zawsze świetny? Miło jest obudzić się i widzieć, że dodałaś coś^^. Co ile zamierzasz dodawać posty w wakacje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm sama nie wiem to zależy od weny i od mojego czasu którego zbytnio nie mam bo rzadko siedzę przy komuterze w wakacje

      Usuń
  2. No rozdział b.fajny ;* :) Czytałam książkę i nawet się cieszę że nie przepisałaś tego tak dokładnie jak jest w książce :) Nie dziwię się że James ma doła, po tym co mu powiedziała Lily. Szkoda mi go :( Ta Amelia jak się kleiła do Syriusza. :) Dobrze jej Łapa powiedział :D
    Pozdrawiam i życzę udanych wakacji oraz dużo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ah syriusz to biedny ze swoim powodzeniem :p.nie rozpisze sie tu teraz na bardzo ambitny komentarz, bo troche zmecxona choroba jestem, ale powiem to co zawsze - bardzo mi sie podoba ;> . nawiasem mowiac zastanawiam sie nad powrotrm.
    pozdrawiaam ;*
    [Malfoy-issue]

    OdpowiedzUsuń
  4. Być obiektem zainteresowania... Już wiem, jakie to trudne, przekonałam się o tym xD

    bonnie-karaye.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń