czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 23 ,, Co wy wyprawiacie SUMY się zbliżają ! ''

     Gorące dni ostatnio pochłoniły Hogwart.Uczniowie prawie nie myśleli już o nauce tylko o wakacjach, o plaży , wodzie i spędzaniu czasu z przyjaciółmi.Tak takie i inne marzenia kłębiły się w głowach większości uczniów szkoły , ale przecież jeszcze przed nimi testy do których muszą się uczyć.
- Panie Potter ! Jeżeli jest pan dziś taki rozgadany to może wraz z panem Blackiem opowiecie nam o trasmutacji kota w ropuchę ! - Wrzeszczała profesor McGonagall.Miała już dość tych chłopaków zawsze musieli coś przeskrobać , jak nie rozwalony sufit ,to jeden z uczniów Slytherinu wiszący bezwładnie do góry nogami w powietrzu , lub białe myszy w pokoju wspólnym Krukonów.Oni oczywiście udawali, że nie mają z tym nic wspólnego.To właśnie ją denerwowało w  tej dwójce zachowywali się gorzej niż dzieci , lecz no właśnie lecz...coś w sobie mieli potrafili oczarować każdego i to było w nich najgorsze.Potrafili się z czegoś wykręcić używając do tego sprytu i uroku osobistego.
- Och...ale profesor McGonagall to raczej zostawimy do dyspozycji pani.Taki układ nam pasuje pani tłumaczy my komentujemy - Rzek James uśmiechając się zawadiacko.
- Chyba na trochę za dużo pan sobie pozwala panie Potter.
- Ależ pani Profesor chyba James ma prawo do wypowiedzenia swojego zdania !
- Panie Black czy zawsze musi być pan adwokatem pana Pottera ? 
- Och ależ nie pani profesor ! Pani adwokatem też mogę zostać tyle, że tani to ja nie jestem co najmniej dwadzieścia galeonów za jedną sprawę sobie podliczę. 
- Gryffindor traci 10 punktów za niewyparzony język pana Blacka !
- Co ale Syriusz odpowiedział pani na pytanie !
- Potter jeżeli Black nie chciałby się popisywać to wystarczyłoby powiedzieć tak lub nie.Tymczasem on prowadzi niepotrzebne monologi.
- Ale pani profesor to brzmi tak jakby pani zakazywała nam wypowiedzi ! Przecież to chyba dobrze, że rozwijamy swój język prawda ?
- Och ależ naturalnie panie Black to bardzo dobrze , lecz rozwijanie języka zawsze ćwiczycie w nieodpowiedniej chwili.
- Tak ale przynajmniej go ćwiczymy a nie... - Zaczął Rogacz.
- Koniec tej dyskusji Gryffindor traci 25 punktów ! - Po sali poniósł się pomruk niezadowolenia i żalu.
- Co ? to my wolimy szlaban ! - Krzyknął Syriusz.
- Tak Panie Black ? Świetnie ! Do końca roku pomagacie sprzątać panu Filchowi i przepisujecie akta i wykroczenia wszystkich uczniów !
- Ale proszę pani przecież mamy się uczyć do SUM'ÓW to kiedy mamy to robić ? Jak będziemy sprzątać ? Przecież sama pani powtarza, że...
- Dobrze wiem co mówię Potter ! Macie szlaban i koniec rozmowy !
- Tak  jasne jak zwykle dzieci i ryby głosu nie mają.- Mruknął Syriusz na sam koniec kłótni z nauczycielką.

                                                           *

- To jak ile wam dała ? - Zapytał Remus nakładając sobie porcję ziemniaczków na talerz.Była właśnie pora objadowa.
- Ach...tylko przez cały tydzień...czy to jest kurczak ? 
- Tak Syriuszu to kurczak 
- Głodny jestem jak wilk ! - Krzyknął chłopak , po czym rzucił się na jedzenie.
- Chciałeś chyba powiedzieć jak pies co Łapo ? - Zapytał Peter podając mu miskę z sałatką.
- Tak tak Glizdogonie...no to teraz zabieramy się do jedzenia !
- Teorytycznie możesz wziąć na zapas jak Dorcas - Rzekł Lynatyk kątem oka wskazując na dziewczynę która pakowała do torby dość sporo mięsa.
- Hej siostrzyczko po co ci tyle tego ? - Zapytał ze śmiechem James.Pierwszy raz w życiu widział, aby ta dziewczyna aż tyle jadła.
- Och...a to nie dla mnie - Powiedziała wstając z miejsca. - To dla psa, którego znalazłam kilka dni temu na pewno jest głodny.Idę go poszukać na pewno jeszcze gdzieś się tu kręci. - Powiedziała jedynie dziewczyna, po czym wybiegła z sali.
- Syriuszu chyba nie potrzebnie to sobie nakładałeś...
- Trudno się mówi Remusie założę się, że zaraz i tak to któryś z was zje więc cóż co mi innego pozostało jak tam do niej iść.... - Mruknął chłopak , po czym ruszył śladem czarnowłosej zostawiając trójkę swoich przyjaciół.

                                                 *

- Więc Eliksir Bujnego Owłosienia... 
- Och Lilka zamknij się wreszcie ! Ile można powtarzać to samo...błagam uczymy się tu i uczymy to strasznie nudne ! - Zawodziła Mary załamana.
- Przestań zaraz Sumy ! A ty mogłabyś poświęcić więcej czasu lekcją niż chłopcom czy swojemu lakierowi do paznokci !
- Ja przecież poświęcam czas lekcją !
- Korepetycje z Remusem się nie liczą teraz musisz nauczyć się wiedzy teorytycznej !
- Mary ma racje nie możemy na chwilę przestać się uczyć i pójść na przykład na błonie ? - Zapytała Dorcas zamykając podręcznik od zielarstwa.
 -  Co żeby pobawić się z tym twoim psem co ?
- Oj zostaw go w spokoju jest słodki.
- Tak i kiedyś się rzuci na ciebie z pazurami !
- Lily na serio nauka nie tylko się w życiu liczy -Mruknęła Mary.
- Ale jest ważna - Dodał Remus pojawiając się w pokoju jakby z powietrza razem z resztą Huncwotów chichrających się z czegoś.
- A im co odwaliło ? - Zapytała z niesmakiem rudowłosa przyglądając się reszcie.
- Och Rogacz i Łapa...emm nawąchali się czegoś i a...nie ważne zresztą zaraz im przejdzie..widzę, że się uczycie można się przyłączyć ?
- Jasne Remi - Odrzekła Dorcas przyglądając się trójce kołyszących się na nogach Huncwotów.
- Hej mam świetny pomysł ! - Zawołał Syriusz - Chodźmy wszyscy na górę w szafce...ha ha ha...mam jeszcze...ha ha ha... więcej ha ha - Mówił chłopak wciąż się śmiejąc.
- Remusie co ten idiota ma w szafce ? Jeżeli to coś co jest nie zgodne z przepisami to będę zmuszona jako prefekt...
- Spokojnie Lily...ja się tym zajmę ! To na prawdę nic poważnego on ma pełno rzeczy ja tam zaraz mu wszystko co niepotrzebne wyrzucę ! Spokojnie ! To ten my eeee...idziemy na górę do zobaczenia ! - Powiedział blondyn ciągnąc za sobą trójkę rozbawionych Huncwotów.Zniknęli tak szybko jak się pojawili.
- O boże co oni wyprawiają przecież zbliżają się Sumy a oni...jestem pewna, że to coś niebezpiecznego może pójdę po McGonagall...
- Nie dramatyzuj Rudzielcu...- Mrókneła blondynka chowając swoje książki do torby. - Dorcas idziesz ze mną ?
- Co a gdzie ? 
-  No jak to gdzie pomóc sprzątać szafkę Syriusza a cóż by innego ? - Zapytała sarkastycznie dziewczyna puszczając oczko do błękitnookiej ta szybko się spakowała i obie poszły do dormitorium chłopaków.
- Co wy wszyscy wyprawiacie... - Mruknęła do siebie jedynie zielonooka, po czym wpadła w wir nauki.
    
                                                 **********

Ojej dawno mnie nie była ale cóż sie dziwić przecież ja też mam naukę i poprawki :P I nie powiem, że nie wygląda to u mnie tak jak u Huncwotów tak...jakbym widziała siebie z przyjaciółmi ach nauka do potęgi klucz :D No ale teraz wszystko poprawione zdaje do następnej klasy świadectwo chyba będzie dobre więc chęci do pisania powinny być, a mam już kilka pomysłów więc wystarczy je skleić w jeden rozdział i napisać.Och...dużo pracy taki gorąc, ale co tam warto...zresztą zaraz są wakacje :D :D 


4 komentarze:

  1. Taaaak!!!! Waaakaaacjeeee! ŁIIIIIIIIII!!!!
    Oj, dawno cię nie było, racja, racja. Ale już jesteś i to się liczy! Rozdział taki słodki pod koniec, z tym pieskiem, który jest Syriuszkiem, ale Dori nie wie, że to Łapcia. Ona dała mu JEDZENIE!!! <3

    Dobrze, to tak:
    - Miłych wakacji
    - Dobrych ocen
    - Dużo weny
    - Nowych rozdziałów
    - Wspaniałych i zaskakujących pomysłów!

    Tego wszystkiego życzę ci ja :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest super, ale szkoda że taki krótki :( Rozmowa Jamesa i Syriusza z McGonagall była boska :D :D Nieźle się uśmiałam :) Dorcas polubiła tego psa, ale jestem ciekawa czy się dowie że to Syriusz? :) Co Syriusz ma w tej szafce? Mmm :D No to już się nie mogę doczekać tych Twoich rozdziałów, które bd tak dobre jak te, albo jeszcze lepsze :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku świetny blog, chociaż jestem dopiero na 10 rozdziale to już komentuje żeby były 3 komentarze i żebyś już wstawiła nowy wpis. Ogólnie świetny blog, pisz tak dalej i jeszcze więcej takich zarąbistych pomysłów życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny blog,jak koleżanka jestem na wcześniejszym rozdziale ale musiałam tu napisać żebyś zwróciła uwagę.Boskie opowiadanie,szkoda ,że tak krótko;( rozwaliła mnie rozmowa z profesorką.Uwielbiam;*

    OdpowiedzUsuń