wtorek, 29 stycznia 2013

Rozdział 16 ,,Wigilia cz 3 ''

Małe płatki śniegu opadały powoli na zaśnieżone już ulice.Ludzie pędzili jeszcze w głąb miasta mając nadzieję , że w ostatniej chwili kupią ostatnie prezenty.Lampki na domach migotały wesoło a przez okna można było zobaczyć ludzi ubierających swoje świąteczne drzewka.
   W domu państwa Potter właściwie wszystko było już gotowe.Choinka stała na środku salonu , z kuchni dobiegały wspaniałe zapachy a na dworze można było usłyszeć przekleństwa pana Pottera kierowane do lampek choinkowych , których nie mógł rozplątać.
    Sypialnia Jamesa była... tak jakby posprzątana...nie licząc ubrań , łajnobąb , kartek , jakichś książek i piór porozwalanych po całym pokoju było...czysto.
    Łóżko Syriusza stało na przeciw łóżka Rogacza w jego pokoju.Łapa otworzył powoli zaspane oczy.Przeciągnął się i wstał z łóżka.Spojrzał na Jamesa przytulonego do poduszki , po czym podszedł do okna.Spojrzał przez nie i zauważył Ciemnowłosą dziewczynę w oknie na przeciwko.Grzebała w swojej szafie najwidoczniej czegoś szukała , lecz dopiero po chwili czarnowłosy zauważył , że dziewczyna stoi tam tylko w spodniach i staniku.Na twarzy Syriusza zagościł uśmiech.Łapa nie myśląc długo otworzył okno wpuszczając do pokoju zimne powietrze.Zgarnął z parapetu trochę śniegu i uformował z niego kulkę.Rzucił w okno dziewczyny.Ta lekko się wystraszyła lecz podbiegła do okna i również je otworzyła.
- Hej Huncwocie bo mi szyby po wybijasz ! - Powiedziała śmiejąc się.
- Nie martw się gdybym chciał to zrobić prawdopodobnie rzuciłbym krzesłem !
- Dobrze ale nie próbuj tego robić.
- A niech cię będzie...
- A właściwie co chcesz mów szybko , bo mi zimno !
- A wiesz chciałem  ci powiedzieć że masz bardzo ładny stanik - Powiedział z zawadiackim uśmiechem.Na policzku Dorcas pojawiły się nie wielkie rumieńce w końcu stała przed Syriuszem w samym staniku.
- A eee... dziękuje Łapo to ja może się ubiorę - Powiedziała odchodząc  od okna.
- Nie nie nie czekaj...właśnie nie musisz się ubierać lepiej by było gdybyś właśnie zdjęła stanik ! - Powiedział z jeszcze większym wyszczerzem  na twarzy,
- Idź ty zboczeńcu jeden ! - Krzyknęła śmiejąc się.Wzięła z parapetu trochę śniegu , uformowała z niego kulkę i rzuciła kierując ją w Syriusza.Chłopak w ostatniej chwili się schylił i kulka trafiła w śpiącego Jamesa.Chłopak obudził się z krzykiem...
- ŁAPA POJEBAŁO CIĘ !?
- To na ja Rogaty tylko Dorcas ! - Okularnik wstał z łóżka podchodząc do okna.Spojrzał przez nie lecz w oknie na przeciwko nie było już dziewczyny...

                                                                                     *

Syriusz i James leżeli rozwaleni na kanapie w salonie Potterów.Cóż przed świąteczna nuda... Brak reszty Huncwotów , nie ma komu robić żartów i co tu robić ? 
- Panowie może byście łaskawie wstali i choć trochę mi pomogli ? - Zapytała pani Potter.Dorea była bardzo piękną kobietą...miała bardzo czarne włosy i kontrastujące oczy w błękitnym odcieniu.
- Ale mamo w czym ci niby pomóc ? Sama robisz wszystko za pomocą czarów ! - Mruknął James odrywając na chwilę wzrok od proroka codziennego.
- Dobrze w takim razie możecie pójść do Meadowsów i dać Elie przepis na te ciastka - Rzekła kobieta kładąc na brązowym stoliku do kawy nie duża kartkę papieru , po czym z powrotem wróciła do kuchni.
- To choć Wąchacz...
- Dobra Rogaty - Mruknął Syriusz wstając.Okularnik włożył do kieszeni spodni przepis , po czym oboje ruszyli do wyjścia.Założyli na siebie buty i wyszli z domu.Nie ubrali kurtek , czapek i szalików , bo przecież po co ? 
    Obaj przeskoczyli przez nie duży płotek , przeszli kawałek chodnikiem i  stanęli przed domem Dorcas.Był to nie za duży żółty dom z ogromnym podwórkiem.Chłopcy weszli przez brązową furtkę , weszli po schodach i zastukali do drzwi.Już po chwili można było usłyszeć kobiecy głos wołający ,, JUŻ IDĘ ! '' i tak było za chwilę drewniane ciemne drzwi otworzyły się.Stała w nich wysoka młoda dziewczyna uśmiechająca się uwodzicielsko.Miała kręcone włosy w odcieniu   ciemnego blondu i wesołe piwne oczy.Była to Izabela starsza siostra Dorcas.
- No proszę proszę kogoż to moje prześliczne oczka widzą ? Czyżby mały Jimm'y ? - Zapytała z uśmiechem , po czym potargała włosy Jamesa.
- No bez przesady nie widziałaś mnie tylko rok ! 
- Pfff...dla mnie będziesz zawsze małym Jimmim - Powiedziała przytulając chłopaka.James jedynie przekręcił oczami.
- Ach Syriusz...Syriusz.... No nieźle wyprzystojniałeś chłopaku - Rzekła lustrując chłopaka wzrokiem.
- Co ? Izzy czyli uważasz , że nie byłem przystojny ? - Zapytał z tetaralnym smutkiem.Dziewczyna zaśmiała się i również uściskała chłopaka.
- Nie dziwie się że jej się podobasz.... - Mruknęła pod nosem dziewczyna , lecz nie uszło to uwadze chłopaka...ma się ten psi słuch.
- Hmm Komu wiesz obecnie nie mam dziewczyny...wiesz jesteś troszkę starsza ale pięć lat różnicy to nie tak długo - Rzekł opierając się szarmandzko o framugę drzwi.
- Ha ha idź ty dzieciaku ! - Rzekła dziewczyna z uśmiechem , po czym złapała Jamesa za rękę ciągnąc go do środka.
- Przecież nie będziemy rozmawiać w drzwiach ! - Powiedziała kiedy chłopcy weszli do środka.Dom Meadowsów był pełen zdjęć i obrazów wiszących na ścianach.Cała trójka weszła do środka.James i Syriusz rozgościli się na kanapach przed kamiennym kominkiem , w którym obecnie nic się nie paliło.
- Jesteś sama ? - Zapytał ze zdziwieniem młody Potter.
- Nie no coś ty...z Dori i Ally bo rodzice gdzieś pojechali... - Rzekła siadając na fotelu.Po chwili w całym domu było słychać śmiech małego dziecka...Po chwili na ciemnobrązowych schodach  pojawiła się ciemnowłosa dziewczyna mająca na barana mniejszą dziewczynkę.
- Ha ha ha ha - Śmiało się dziecko.
- Dobra już wystar....O cześć Huncwoci co wy tu robicie ? - Zapytała Dorcas ze zdziwieniem zdejmując młodszą siostrę z barków.
- A wiesz tak wpadliśmy... - Odrzekł James.
- Rodaś ! - Krzyknęła dziewczynka.Malutka podbiegła do Jamesa mało się nie wywracając.Jej czarne loczki były związane w dwa warkocze które teraz latały wesoło.Ally wskoczyła na kolana Jamesa tuląc go do siebie mocno 
- teśkniłam zia tobą ! - Krzyknęła jeszcze mocniej go przytulając.
- Ja za tobą też maluchu - Rzekł biorąc ją na ręce i podrzucając ją raz do góry.Dziewczynka zaśmiała się po raz kolejny.Odwróciła się do okularnika plecami siadajac mu na kolanach lecz po chwili wstała bo jej oczkom ukazał się Syriusz.
- Łapcio ! - Krzyknęła zeskakując od czarnowłosego z kolan.Rzuciła się na szyję Łapie.Chłopak wziął ją na ręce i przytulił do siebie.MUsiąło to na serio słodko wyglądać.
- Za tobą tes tęskniłam Łapciu ! 
- Oj tam oj tam... a pamięstasz czego Huncwoci cię nauczyli ? - Zapytał chłopak.
- Tak ! Gdy coś zrobisz zwal to na Izzy albo Dor ! - Krzyknęła.Dorcas i Izzy spojrzały na siebie porozumiewawczo , po czym obie krzyknęły.
- Czego wy uczycie naszą siostrę !?
- Jak to czego , Huncwoctwa w końcu ktoś musi kontynuowac naszą tradycję !  - Zawołał James z szerokim uśmiechem na twarz.
- O boże Nie dość że cay rok z wami to potem będę miała wykapaną siostrę po was no wspaniale od was się chyba nie uwolnię  - Zaśmiała się błękitno oka. 
- Dobra chłopcy opowiadać ! - Krzyknęła Izzy z uśmiechem
- Eee ale co tu opowiadać ? - Spytał ze zdziwieniem okularnik.
-  No wasze Huncwockie żarty Dor mi coś tam opowiadała ale wiecie wole dokładnie wszystko usłyszeć. 
- Dobra to wy opowiadajcie a ja położę Ally spać - Powiedziała Dorcas podchodząc do dziewczynki i próbując ją zdiąć z kolan Łapy.Ta jednak nie chciała się od niego odkleić.
- Nie ! Ja nie chcem spać ! - Krzyczała , już  w jej wielkich piwnych oczkach zaczynały szklić się łzy.  
- Dobrze dobrze nie płacz mi tu tylko pójdę z tobą ! - Mruknął niechętnie Łapa wstając ze swojego miejsca.Wszyscy byli bardzo zdziwieni , lecz nic nikt nie powiedział.Dorcas jedynie uśmiechnęła się i ruszyła na górę , a Syriusz z Ally na rękach ruszył za nią.
     Pokonując po nad tuzin schodów w końcu dotarli na górę.Przeszli wzdłuż korytarza aż w końcu doszli do przed ostatnich drzwi na lewo.Dor otworzyła je i weszła do pokoju , Syriusz wszedł tuż , po czym odłożył dziewczynkę na ziemię.Dopiero po chwili Łapa dokładnie przyjrzał się pokojowi.Był nie duży i przytulny o ścianach w kolorze jasnego wrzosu .Na białych mebelkach roiło się od różnych zabawek i książeczek.Jednak największe było białe łóżko z baldachimem.Ally wskoczyła na nie , wpakowała się pod kołdrę i siedziała wyczekując.W tym czasie starsza Meadowes podeszła do szafki i wyjęła gruby tom z baśniami.Dziewczyna usiadła na rogu łóżka otwierając książkę , a Syriusz przyglądał się jej jedynie oparty o ścianę.
- Dobrze to co dziś czytamy maluch ? 
- Nie ce baśni ! Ja cem żeby Łapka mi opowiedział  ! - Powiedziała patrząc na Syriusza.Chłopak zaskoczony rozszeżył jedynie oczy do szerokości galeonów.
- Ale ja nic nie znam ! - Rzekł szybko.
- Plosię !!!! - Powiedziała wlepiając w niego to swoje wielkie oczka.Zastosowała minię smutnego psiaka.Dziewczynka wyglądała tak słodko , że nie mógł się jej oprzeć.
- Dobra niech ci będzie... - Mruknął jedynie siadając na łóżku.
- Tooo może.... 
- Nie ! Połóz se koło mnie ! - Powiedziała łapiąc go za rękę i ciągnąć.Szarooki jedynie przekręcił oczami  lecz położył się kolo dziewczynki.
- Dobrze to może chcesz bajkę o trzech braciach ?
- Jesce jej nie słysałam opowiedz ! 
- Dobrze więc....   
      Byli sobie kiedyś trzej bracia, którzy podróżowali o zmierzchu. Przeszli już wiele krain, aż pewnego dnia doszli do rzeki, tak głębokiej i burzliwej, że nie dało się jej przejść ani przepłynąć żywym. Bracia zbudowali wiec nad nią most, aby przejść suchą nogą. Drogę zagrodziła im jednak śmierć we własnej osobie. Poczuła się oszukana, bo nie było jeszcze takiego człowieka, który przeżył przeprawę przez rzekę. Udała jednak podziw i uległość przed braćmi. Zaproponowała, aby każdy z nich poprosił ją o jedną rzecz, a ona im ją da. Pierwszy brat poprosił o różdżkę, która jest potężniejsza od wszystkich różdżek na ziemi. Śmierć wycięła różdżkę z czarnego bzu i dała mu ją. Drugi brat poprosił o przedmiot, który pozwoli mu przywoływać bliskich zza grobu. Śmierć podniosła gładki kamień z rzeki i dała mu go. Trzeci, najskromniejszy brat, poprosił o coś, co pozwoli mu odejść z tego miejsca. Śmierć niechętnie oddała mu kawałek swojej peleryny, po czym znikła. Pierwszy brat, za pomocą swojej różdżki pokonał czarodzieja, z którym od dawna się spierał. Poszedł do gospody aby chwalić się swoją potęgą. W nocy ktoś zakradł się do jego pokoju i ukradł różdżkę, a dla pewności poderżnął gardło. Tak śmierć zabrała pierwszego brata. Drugi brat poszedł do własnego domu. Obrócił kamień trzykrotnie w dłoni i przed nim ukazała się jego ukochana, którą miał poślubić, gdyby nie zmarła przedwcześnie. Była ona jednak zimna i cierpiąca, bowiem nie należała do świata żywych. Brat z szaleńswa odebrał sobie życie. Tak śmierć zabrała drugiego brata. Trzeciego brata śmierć szukała przez wiele lat, ale nie mogła go znaleźć. Gdy ten zestarzał się, oddał pelerynę synowi, pozdrowił śmierć i odszedł z nią, jak równy z równym... - Zakończył Syriusz.Lecz nie wiedział czy Ally wysłuchała do końca bo leżała teraz wtulona w jego tors.Dorcas uśmiechała się jedynie delikatnie.
- Nie wiedziałam że umiesz tak dobrze opowiadać bajki... - Rzekła szeptem.
- Ja też...opowiedziałem jedynie to co kiedyś usłyszałem...
- Mama opowiadała ci bajki ?
- Moja mama MI miałaby opowiadać bajki ? Sam sobie je czytałem...a opowiadała je Regulusowi...znam ja na pamięć gdyż była to jego ulubiona i często mu ją opowiadała...
- Wiesz co słodko tak z nią wyglądasz...
- Wiesz co... ja wolę jednak starsze...nie przepadam za mąłymi dziećmi tylko się drom i krzykiem chcą coś osiągnąć...i tylko wlepiają w ciebie te swoje gały jak w jakiś obrazek... - Dziewczyna jedynie zaśmiała się pod nosem i delikatnie odsunęła dziewczynkę od Łapy.Syriusz uradowany wstał i razem wyszli z pokoju.

                                                                                *

- Chłopcy szybko pomóżcie mi ! Meadowesowie za raz przyjdą ! No ruszcie się a nie tak siedzicie tylko i jecie te ciastka na tej kanapie ! Carlus ciebie też to dotyczy ! - Krzyczała kobieta lecz było już za późno gdyż po całym domu rozniosło się pukanie do drzwi.James zeskoczył z kanapy i podbiegł do drzwi.Otworzył je z uśmiechem i zaczął witać gości wesoło.Wigilia najlepszy dzień w roku w którym wszyscy są razem i spędzają ten dzień z rodziną i przyjaciółmi.Meadowsowie położyli prezenty pod choinką , po czym wszyscy zaczęli dzielić się opłatkiem.Syriusz złożył życzenia każdemu oczywiście nie szczędząc sobie pochlebstw dla pani Potter i Pani Meadowes ten chłopak zawsze musiał zauroczyć kobietę...Po dzieleniu się wszyscy usiedli przy stole.Syriusz siedział pomiędzy Jamesem a Ally , która powiedziała że nic nie zje jeżeli nie będzie siedzieć koło Łapki.
- No dobrze to ja może przyniosę już indyka - Rzekła pani Potter wstając od stołu.
- No to James , Syriusz porozmawiajmy teraz o czymś sęsownym jak tam sezon się rozpoczoł w Quidditchu ? - Zaczął Pan Meadowes.
- Wiesz wujku jak to jest oczywiście Gryffoni górą ! - 
- No i dobrze musicie wygrać w tym roku żebyś mi synu nie narobił tam obciachu ! Na Łapę i Dorcas też liczę - Rzekł Pan Potter lecz ta rozmowa szybko zniknęła gdyż do pokoju wpadła Pani Potter z wielkim indykiem na talerzu.Postawił go na środku.
-  No to bierzmy się za jedzenie ! - Zawołał Carlus.Wbijając nóż i widelec w  indyka  , lecz stało się coś bardzo nie oczekiwanego.Gdy mężczyzna wbił nóż w indyka  ten zaczął się dziwnie poruszać tak jakby było coś w środku niego...I tak też było po chwili , z indyka wystrzeliły czerwono - białe fajerwerki układające się w napis ,,WESOŁYCH ŚWIĄT ! ''.Wszyscy byli zachwyceni lecz niestety indyk rozwalił się i zabrudził połowę pokoju w tym także świętujących.
- Panowie co to ma być ? - Zapytała prawie czerwona na twarzy z wściekłości pani Potter.
- Wiesz mamo świąteczny cud....
- Tak nic tak nie uczci świąt jak rozwalony indyk i fajerwerki....wtedy nie byłoby po Huncwocku 
- Właśnie Syriusz dobrze mówi to nie po Huncwocku...
- james też ma rację to cud świąteczy , który mógłby być większy...lecz zabrakło nam fajerwerków...

                                                                                       *
 I tak oto Arvis powróciła ! Mam już ferie więc postaram się pisać :D Acha i ważna bardzo ważna sprawa MAM KOGOŚ INFORMOWAĆ CZY NIE BO NIE OGARNIAM PROSZĘ O  INFO W KOMIE...Acha i opowieść skopiowałam ze strony Harry Potter wiki - Więc ja jej nie pisałam :p Dobra no to czekam na to co mi powiecie o mojej notce acha i na pewno przeczytam notki na waszych blogach ! Pozdrawiam was gorąco !



         

7 komentarzy:

  1. Wróciłaś!!!! Jak się cieszę!!! Już idę czytać! :D
    ~ Lexie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny rozdział! Super opisałaś Wigilię u Potterów, ale jest mały problem :D W Anglii się obchodzi Boże Narodzenie, a nie Wigilię :D Ale to tylko taki mały szczegół :D Poranna rozmowa między Dorcas i Syriuszem mnie strasznie rozbawiła :D A Ally była taka słodka :3 Tak samo Syriusz przy niej :3 Nie mogę się doczekać nowej notki :D Pisz!
      Dużo Weny Życzę! Lexie

      Usuń
  2. Wróciiiiiiłaś! Aż zacytuję Ally: Teśkniłam zia tobą! :D Rozdział jak zwykle świetny. Pokój Jamesa jakbz posprytanz. To tak jak mój, hehe. Syriuszek naprawdę jast jakiś zboczony, ale w taki fajny sposób :) Scena w oknie mi się podobała, taka wesoła. Za to przy Ally Łapcia był taaaki słodki :3 Te fajerwerki... Cudowne, już to sobie wyobraziłam.
    A więc pisz, pisz, bo ja czekam!
    Duuuuuużo weny ci życzę!

    P.S. Wiesz, że rozdział jest taki świetny, że czytam go po raz 4?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero kilka dni temu znalazłam u kogoś twój blog. Twoje opowiadanie jest genialne ;** Czekam na dalsze przygody Huncwotów. ;) Najbardziej rozbawiła mnie scena z Syriuszem i Ally. :D
    Też mi się zaczęły ferie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hej ;) trafilam na twojego bloga przypadkiem, kuzynka wyslala mi link. na poczatku byl mi obojetny, czytalam takich blogow dziesiatki. ale z kazdym rozdzialem zaczelo mnie bardziej wciagac. swietnie umiesz budowac napiecie :) a jesli moge cos doradzic, z zyczliwosci, to lepiej byloby, gdybys uzywala przecinkow i troszke bardziej sprawdzala ortografie :) a poza tym jest ekstra :* cierpliwosci do szkolnych rzeczy i duuzo weny, zebys szybko dodala nastepna notke :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Syriusz z dzieciaczkiem... no no no, to musiał być słodziutki widok! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Najbardziej podobała mi się rozmowa Syriusza i Dorci c:
    Jak James oberwał śnieżką xD

    OdpowiedzUsuń