czwartek, 10 stycznia 2013

Rozdział 15 ,,Wigilia cz 2 ''

     Syriusz wrócił do przedziału.Starał się ukryć swoją złość, lecz niestety nie umknęło to uwadze jego przyjaciół.
- Syriusz no powiedz co się stało - Powtórzyła po raz setny Mary.Łapa już miał dość tych pytań.Gdyby chciał to przecież by im powiedział.Chciał mieć choć chwilę żeby przemyśleć to co powiedział mu Scott.Co miał na myśli mówiąc, że raniąc Dorcas rani jego ? Tego właśnie nie rozumiał czemu Scott chciał go zranić ?Jego rozmyślenia przerwał krzyk Petera.
- Boże święty ! Skończyły się ! Moje...moje fasolki się skończyły ! Aaaaa ! - Krzyczał.Jak oparzony wstał ze swojego miejsca i wybieg z przedziału nawołując panią ze słodyczami.Wszyscy wybuchli wrzawą śmiechu.Wszyscy oczywiście oprócz Łapy.
- Syriusz co jest ? - Zapytała Dorcas 
- Mówiłem już wam.Nic się nie stało !
- Tak właśnie widać.Siedzisz naburmuszony i nie śmiejesz się z głupiego zachowania Petera ! Co z tobą !? - Krzyknęła Doracs wstając ze swojego miejsca.Stanęła przed Blackiem opierając dłonie na swoich biodrach.
- Dor opanuj się - Mruknął James zjadając czekoladową żabę.Widział, że jego kumpel nie ma ochoty gadać więc po co go zmuszać ?
- Nie opanuję się Jamesie Potterze ! Denerwuje mnie jego zachowanie !
- A w ogóle co cię obchodzi moje zachowanie !? Mogę robić co chcę  i zachowywać się jak chcę ! Więc z łaski swojej Dorcas idź już do swojego Scotta i daj mi święty spokój ! - Krzyknął za późno gryząc się w język.Przecież teraz najważniejszą rzeczą jest aby Dor trzymała się jak najdalej od Bakera.
- Żebyś wiedział, że tak zrobię ! - Warknęła po czym wyszła szybkim krokiem.Syriusz bez chwili namysłu również wstał ze swojego miejsca.  
- Łapa ? - Zapytał Jim ze zdziwieniem patrząc na przyjaciela.Syriusz bez słowa wybiegł z przedziału.Rozejrzał się i skręcił w prawo gdzie zobaczył sylwetkę oddalającej się dziewczyny.
- Dor ! Dorcas zaczekaj ! - Krzyknął.Dziewczyna odwróciła się z wyrazem wściekłości w oczach.
- Czego !? - Warknęła.
- Przepraszam... - Mruknął patrząc na czubki swoich butów.
- Co ?
- No przepraszam cię...
- Łał...czyżby taki maczo jak Syriusz Black właśnie by mnie przepraszał ? - Zapytała z lekkim uśmiechem na twarzy.
- No widzisz spotkał cię ten zaszczyt więc wróć ze mną do przedziału.
- Heh...nie zresztą obiecałam Scottowi, że do niego przyjdę...Nie chce żeby się na mnie pogniewał przed świętami.
- Oj tam oj tam ie pogniewa się na pewno znalazł sobie jakieś zajęcie - Powiedział Syriusz uśmiechając się uwodzicielsko do dziewczyny.Powoli złapał jej dłoń i zaczął prowadzić  w stronę przedziału.
- Dobra ! Ale jak Scott się na mnie obrazi to będzie twoja wina !  - Powiedziała wciąż trzymając Syriusza za rękę.
- Wiesz jakoś to przeżyję... - Powiedział z uśmiechem.
- Za karę wrzucę cię w zaspę śniegu ! 
- Ha ha...chciałabyś przykro mi Dori ale za słaba jesteś żeby mnie wrzucić w zaspę.
- Oj jeszcze się przekonamy... - I w tej chwili dotarli do przedziału.Młody Black otworzył drzwi.Wszyscy , którzy znajdowali się akurat w środku spojrzeli na splecione dłonie Syriusza i Dorcas.Dziewczyna lekko speszona szybko go puściła, po czym usiadła koło Lily.
- No to... - Zaczął Remus nie pewnie lecz jego wypowidź przerwał krzyk Mary.
- Zapomniałam go ! Zapomniałam !  
- Czego zapomniałaś ?! - Zapytała z lekkim przerażeniem zielonooka.
- Mojego lakieru do paznokci !     

                                                       *

Cała siódemka wyskoczyła z pociągu na stację King's Cross.Dziewczyny zaczęły przytulać się i żegnać.Huncwoci też się już pożegnali.W końcu z całej siódemki pozostali tylko Łapa , Rogacz i Dorcas.
- No proszę proszę kogo moje oczy widzą ! Panowie Hucwoci oraz Dorcas ! - Odezwał się wysoki mężczyzna stojący za całą czwórką.Facet miał brązową czuprynę rozwianą na wszystkie strony i czekoladowe oczy identyczne jak oczy Jamesa.
- Ładnie to tak przed świętami  zamykać gdzieś pana Filcha !? - Zapytał facet z uśmiechem.
- Och...ależ tato... my go wcale nigdzie nie zamknęliśmy... - Powiedział Jim zerkając porozumiewawczo na Blacka.
- Właśnie panie Potter my przecież...no zafundowaliśmy mu małe wakacje.... - Rzekł po czym cała trojka wybuchła śmiechem.
- Ciesz się , że to ja otworzyłem list od McGonagall , bo gdyby zrobiła to woja matka to by miał dożywotni szlaban !
- Tato mówmy  otwarcia ja już od pierwszego roku w Hogwarcie mam dożywotni szlaban - Rzek na co wszyscy wybuchli śmiechem.
- Dobra zabieram was do domu , miał przyjechać ze mną jeszcze twój tata Dorcas ale coś wypadło mu w pracy - Powiedział brązowowłosy zabierając od dziewczyny kufer.
- Jak zwykle.... , ale wujku czemu zabierasz mój kufer ?
- Pomogę ci przecież w końcu jesteś kobietom nie powinnaś dźwigać rzeczy , które są większe od ciebie...
- Wujku nie wiedziałam , że z ciebie taki  dżentelmen - Powiedziała z uśmiechem.
- W końcu musiałem jakoś zauroczyć matkę Jima no nie ?
- Tylko nie Jim'a ! Jak już to Rogacza...
- Tak tak Jimmi...  - Dorcas i Syriusz wybuchli nie kontrolowanym śmiechem.Młody Potter nienawidził  kiedy  ktoś na niego wołał Jim.Jedyne uprawnienie do tego miała Dor nkit nie wiedział dlaczego.Chłopak jej po prostu na to pozwalał.Natomiast senior Potter , był większą kopią chłopaka, choć właściwie James był kopią jego.Mężczyzna był wysoki , dobrze zbudowany i zabawny.Co prawda nie robił żartów tak jak Huncwoci ale lubił sobie dobrze pożartować. Z wyglądu też niemal identyczni tylko , pan Potter miał brązowe włosy i nie nosił okularów.
     Cała czwórka wyszła już ze stacji.Doszli do jednego z aut.Pan Potter otworzył bagażnik.Najpierw rozjerzał się czy nikt na nich nie patrzy , po czym wyjął różdżkę  z kieszeni i rzucił zaklęcie zmniejszająco - zwiększające.Bez problemy wrzucił kufry , a młodzi czarodzieje załadowali się do środka.I ruszyli do domu na święta !


                                                     *

Po około godziny jazdy w końcu dotarli  do Doliny Godryka.Było to dość Duże miasteczko gdzie mieszkali mugole i czarodzieje.
    Po chwili dotarli do domu Potterów.Wyszli z samochodu.Syriusz spojrzał na dom.Był taki sam jak go zapamiętał.Dość spory dom jednorodzinny.Pomalowany na biało z brązowymi dachówkami.W ogrodzie było pełno roślin i drzew.Matka Jamesa kochała rośliny więc było ich tu pełno.
- Dobra to ja lecę do siebie...Mama , Ally i Izzy już pewnie na mnie czekają - Powiedziała uśmiechając się do Huncwotów promiennie.
- Wesołych Świąt  chłopcy ! - Krzyknęła , po czym odwróciła się i ruszyła do żółtego domu obok.
- No to jak panie Potter ? W tym roku podpalamy zasłonkę jak 2 lata temu , czy cały obrus jak rok temu ? Hmmm....
- Wsyzstko jest kuszące Łapo , lecz wydaje mi się , że w tym roku możemy pomóc mojej mamie zrobić indyka co ty na to ? 
- Och...ależ z chęciom Rogaty ależ z chęciom.... - Rzkeł Syriusz , po czym Oboje ruszyli przez podwórko do domu.James otworzył drzwi. i oboje weszli.
- Zdejmijcie buty ! Dopiero umyłam podłogę więc nie mam zamiaru przez was jej znowu myć ! Już wystarczy, że Carlus  mi już  ją zabrudził !
- Dziękuję za to miłe powitanie mamo ! Nie widziałaś swojego synka pół roku i za miast miłego powitania i ciasteczek ! Witasz nas krzykiem dziękuję bardzo !  - Krzyknął James z teatralnym oburzeniem.
- Och....nie martw sie synku jeżeli chcesz to będę ci dawać całuski na peronie przy pożegnaniach i powitaniach przy wszystkich twoich kolegach i koleżankach ! - Krzyknęła kobieta w kuchni.James nie zdążył nic odpowiedzieć , bo Syriusz wtrącił mu się.
- Pani Potter ! Ależ to genialny pomysł ! Przecież Jimmi tak narzeka na brak mamusi w szkole ! Na pewno się ucieszy kiedy pani będzie mu okazywać te uczucia ! - Kobieta jedynie odpowiedziała im głośnym śmiechem.A Syriusz uciekł na górę po schodach mając nadzieję , że Rogacz nie zdąży go zabić.


                            ***************************


Napisane !!!!! Boże pisałam to tak długo ! Tak długo i mi nie wyszło ! Cholerne poprawy sprawdzianów i ocen...ech to wszystko przez to no dobra mam nadzieję , że te wypociny wam choć troszkę podobały.:p

A i ważna sprawa ! Koto chce być informowany o nowych postach pisze pod tą notką słowo Łapa . Nie pamiętam zupełnie kogo miałam informować więc jest mi to potrzebne :D      

7 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaale fajny rozdzialik! I to są niby wypociny? Chyba żartujesz. To jest świetne. Przynajmniej według mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam! Świetny rozdział, taki fajny spokojny i miło się go czyta :) Charlusa Pottera uwielbiam! Może nie aż tak bardzo jak jego syna ale wiesz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest przeeeświetny!!! Jak cały blog! Uwielbiam, uśmiałam się, głownie z ojca pottera i przerażeń w pociągu. Będę miała kłopoty, źe po nocach rżę z czegoś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj ;D

    Znowu mnie nie powiadomiłaś, a blogger też coś się zbiesił, bo mi nic nie wyświetliło :( Ale dotarłam tutaj i.. rozdział jak zwykle cudowny, jednakże znalazłam kilka błędów ortograficznych. Jednak to nie rzuca się tak bardzo w oczy ^^
    Pozdrawiam serdecznie ;*

    Ps. U mnie nowy rozdział ^^

    Liley

    OdpowiedzUsuń
  5. Łapa Łapa Łapa Łapa
    Jak mi się podoba ten blog, wiem, że już go tutaj nie piszesz, w końcu rok minął, ale jest po rpostu taki super że nie no brak słów

    OdpowiedzUsuń
  6. Łapcia :*
    Czemu ciągle uważasz, że beznadziejnie piszesz?

    bonnie-karaye.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń