- Nie ma śniegu... - mruknęła Dorcas siadając na łóżku Syriusza. Ostatnio dziewczyna spędzała wiele czasu w huncwockim dormitorium.
- Jak ty to przeżyjesz królewno ? - zapytał Łapa wychodząc z łazienki. Jego ciemne włosy były jeszcze lekko wilgotne, po kąpieli.
- Nie przeżyję ! Umrę, a wtedy ty zostaniesz samotnym Huncwotem bez dziewczyny !
- Och, na pewno długo nie będę samotny kochanie ! Zawsze znajdą się jakieś panie, które z chęcią mnie wtedy pocieszą, a ja...no cóż...nie będę narzekał - odparł chłopak przeczesując swoje włosy.
- Ty wredny kundlu ! - warknęła Dorcas łapiąc w swoje dłonie poduszkę.
- Chcesz mi zrobić krzywdę poduszką ? - zapytał Black z rozbawieniem.
- Słaba broń... - mruknął Remus podnosząc wzrok znad książki. Lunatyk siedział na swoim pościelonym łóżku i teraz przyglądał się Dorcas z zabawnym uśmiechem na twarzy.
- Zgodzę się z Lunatykiem, jeżeli chcesz mu uszkodzić twarz, to radzę użyć różdżki... - powiedział Potter, nie odrywając wzroku od złotego znicza, którym jak zwykle się bawił.
- Ale ja nie chcę uszkodzić mu twarzy ! - odparła Meadowes krzyżując ręce na piersi.
- No właśnie ! Widzicie panowie, to się nazywa prawdziwa, kochająca dziewczyna ! - powiedział Syriusz siadając koło błękitnookiej. Chciał ją przyciągnąć do siebie, ale ta go odepchnęła.
- Księżniczko ? - zapytał ze zdziwieniem Black.
- Nie podlizuj mi się tu ,,księżniczką'' ! Wciąż jestem na ciebie zła pchlarzu !
- Pchlarzu ?! Ja pchlarzem ! No wiesz !
- Zalecam użycie różdżki... - mruknął Potter
- James już mówiłam, że nie rozwalę mu twarzy ! Przecież to na jego gębę lecą wszystkie dziewczyny ! Jak jej nie będzie miał, to nie będą mi miały czego zazdrość ! - odpowiedziała dziewczyna. James i Remus parsknęli śmiechem.
- W takim razie użyj tego ! - powiedział Lupin i wyciągnął coś ze swojej szafki nocnej, po czym rzucił, to błękitnookiej.
- Spryskiwacz ? - zapytała ze zdziwieniem dziewczyna.
- Tak, wierz mi idealnie działa na niegrzeczne psy - odpowiedział jej Rogacz uśmiechając się głupio do Łapy. Syriusz spiorunował go wzrokiem.
- Bardzo zabawne, Rogasiu...bardzo zabawne ! - warknął Syriusz, spoglądając spode łba na spryskiwacz.
- Eeee...chłopcy czy ja o czymś nie wiem ?
- Torturowaliśmy tym kiedyś Syriusza - odparł Lupin, ze śmiechem. Dorcas wytrzeszczyła oczy na swojego chłopaka.
- To nie to co myślisz - odparł gryfon, mordując obu Huncwotów wzrokiem.
- Eeee....ale jak oni mogli torturować cię...wodą ? - zapytała podnosząc spryskiwacz do góry.
- Wiesz Dorcia...
- To było kiedy zaczęliśmy przybierać już nasze pełne animagiczne formy - powiedział Rogacz uśmiechając się szeroko na wspomnienia tych chwil.
- A wiesz Dorcas, oni mieli po szesnaście lat kiedy im się to udało, a to bardzo zaawansowana magia, więc...nie całkiem to jeszcze kontrolowali...
- Bywało, że nasze ,, wewnętrzne zwierzęta'' przejmowały nad nami kontrolę, a my no...nie bardzo wiedzieliśmy co robimy- mruknął Syriusz
- O tak, ale Łapa był tragicznym przypadkiem ! Wredniejszego psa jeszcze nigdy nie spotkałem ! Kiedyś mnie nawet ugryzł... - powiedział James, pokazując na bliznę znajdującą się na lewej dłoni.
- Tylko osiem razy... - odparł Syriusz.
- Próbowaliśmy go też tresować... - powiedział Remus, na co Dorcas wybuchła śmiechem, a Black trzasnął się dłonią w czoło.
- Tresować Łapkę !?
- To nie jest zabawne... - warknął chłopak
- Owszem jest !
- Byłem wtedy niepoczytalny...Wąchacz przejmował nade mną kontrolę... - próbował się tłumaczyć gryfon.
- Jasne...ale psie ciastka ci smakowały ! - wykrzyknął James
- Potter !
- No co ! Taka prawda ! Ale najzabawniej było kiedy uczyliśmy go skakać przez obręcz...
- Dobra Potter koniec tego ! - wykrzyknął Syriusz i rzucił się na chłopaka. James spadł z łóżka na podłogę i razem zaczęli się po niej turlać.
Remus i Dorcas przyglądali się temu ze śmiechem.
- Ale wciąż nie wiem po co wam był spryskiwacz - powiedziała zwracając się do Lunatyka.
- Och...kiedy Syriusz był niegrzeczny pryskaliśmy go wodą, tak robią niektórzy mugole ze swoimi psami, a Łapa...no cóż nie podobało mu się to...
- A działało ?
- O tak ! I nie tylko na niego, na Rogasia również...
- Hmmm... - dziewczyna popatrzyła na kotłujących się na podłodze przyjaciół, po czym zaczęła ich pryskać wodą - Hej ! Spokój !
Syriusz i James w jednym momencie się zatrzymali.
- Przestań ! - wykrzyknęli obaj.
- W takim razie się uspokójcie !
- Dobra, dobra - mruknęli obaj po czym wstali z podłogi otrzepując swoje ubrania.
- No i tak ma być ! - powiedziała Dziewczyna z uśmiechem.
- Och Łapo, teraz to ci współczuję...
- Niby czemu ?
- Bo ona od tej pory będzie używać tego na tobie jak będziesz niegrzeczny... - powiedział James uśmiechając się do przyjaciółki znacząco - A tak między nami Dor...to radziłbym ci sprezentować mu na gwiazdkę obrożę przeciwpchelną, bo...
- Rogacz ! Ty cholerna łanio ! Jak jeszcze raz powiesz coś obraźliwego na temat mojej psiej formy, to ci te twoje kopytka powyrywam ! - wykrzyknął Syriusz, po czym zaklną kiedy Dorcas prysnęła go wodą.
- Nie grozi się przyjaciołom ! - powiedziała dziewczyna z uśmiechem.
- Meadowes...
- Hahahaha, właśnie Black słuchaj się swojej dziewczyny, masz być dla mnie miły ! - zaśmiał się Potter, po czym po chwili sam zaczął kląć kiedy dziewczyna go prysnęła.
- Nie rozkazuje się przyjaciołom !
- Boże...Syriusz weź jej to zabierz... - mruknął James, kiedy dziewczyna znowu go prysnęła (tak bez powodu ).
- Przed chwilą podobała ci się że ona to ma... - warknął Black. Dziewczyna go prysnęła.
- A to za co !? - zapytał spoglądając na nią z wyrzutem.
- Za nic...lubię was obu denerwować
- Masz pięć sekund na ucieczkę... - powiedział chłopak uśmiechając się szelmowsko.
- Syriusz, nie boję się ciebie...
- Pięć, cztery... - szarooki zaczął się zbliżać do dziewczyny.
- Black ! Ostrzegam ! Jeśli się do mnie zbliżysz cała zawartość tego spryskiwacza... - Dorcas zaczęła się cofać.
- Trzy, dwa... - chłopak już był przy niej.
- O nie ! Nie dam ci się złapać ! - krzyknęła dziewczyna, po czym wypuściła z rąk swoją broń, wyminęła Syriusza i pobiegła w kierunku drzwi.
- Jeden ! - wykrzyknął Black, po czym ruszył za dziewczyną. Dorcas wybiegła z dormitorium, a Łapa tuż za nią.
*
Dorcas biegła przez korytarze Hogwartu. Dopiero przed chwilą udało jej się zgubić Syriusza. Już miała skręcić w prawo kiedy na kogoś wpadła.
- Na Merlina ! Meadowes co ty wyrabiasz ?! - wykrzyknęła Mary poprawiając swoją blond grzywkę.
- Uciekam przed Syriuszem ! - odpowiedziała błękitnooka zdyszanym głosem.
- Po co ? - zapytała McDonald podnosząc brew do góry.
- Bo...w sumie nie wiem ! Nie próbuj nas zrozumieć ! Jesteśmy dziwną parą ! Merlinie ! Słysze kroki ! Schowaj mnie ! - Krzyknęła Dorcas i skoczyła za gryfonkę
- Meadowes ! Ogarnij się to tylko Syriusz ! Co on ci może zrobić !?
- Bardzo dużo jeśli chcesz wiedzieć Mary - odparł Łapa wyłaniając się zza rogu.
- O Boże ! Mary zatrzymaj go ! Ja muszę się gdzieś schować ! - wykrzyknęła dziewczyna, po czym puściła się pędem przez korytarz. Black chciał ruszyć za nią, lecz McDonald zagrodziła mu drogę.
- Mary... - powiedział Syriusz uśmiechając się do niej słodko.
- O nie Black ! Twój zabójczy uśmieszek mnie nie przekona ! To moja przyjaciółka i....
- Mary...
- I pożyczyła mój ukochany, błękitny sweter tydzień temu....i wciąż mi go nie oddała ! A ja mam dzisiaj....och ! Idź i ją zabij, za mnie ! - powiedziała dziewczyna usuwając się z drogi przyjacielowi, chłopak rzucił jej jeszcze przelotny uśmiech, po czym pognał za swoją błękitnooką dziewczyną.
- Na Merlina ! Meadowes co ty wyrabiasz ?! - wykrzyknęła Mary poprawiając swoją blond grzywkę.
- Uciekam przed Syriuszem ! - odpowiedziała błękitnooka zdyszanym głosem.
- Po co ? - zapytała McDonald podnosząc brew do góry.
- Bo...w sumie nie wiem ! Nie próbuj nas zrozumieć ! Jesteśmy dziwną parą ! Merlinie ! Słysze kroki ! Schowaj mnie ! - Krzyknęła Dorcas i skoczyła za gryfonkę
- Meadowes ! Ogarnij się to tylko Syriusz ! Co on ci może zrobić !?
- Bardzo dużo jeśli chcesz wiedzieć Mary - odparł Łapa wyłaniając się zza rogu.
- O Boże ! Mary zatrzymaj go ! Ja muszę się gdzieś schować ! - wykrzyknęła dziewczyna, po czym puściła się pędem przez korytarz. Black chciał ruszyć za nią, lecz McDonald zagrodziła mu drogę.
- Mary... - powiedział Syriusz uśmiechając się do niej słodko.
- O nie Black ! Twój zabójczy uśmieszek mnie nie przekona ! To moja przyjaciółka i....
- Mary...
- I pożyczyła mój ukochany, błękitny sweter tydzień temu....i wciąż mi go nie oddała ! A ja mam dzisiaj....och ! Idź i ją zabij, za mnie ! - powiedziała dziewczyna usuwając się z drogi przyjacielowi, chłopak rzucił jej jeszcze przelotny uśmiech, po czym pognał za swoją błękitnooką dziewczyną.
*
Syriusz wybiegł na błonia Hogwartu. Przed chwilą widział jak Meadowes otwiera drzwi i się tam kieruje. Teraz jednak nie mógł jej dostrzec.
Chłopak wzruszył ramionami, po czym ruszył przed siebie. Jego ręce spoczywały w kieszeniach bluzy. Robiło się naprawdę zimno.
Rozejrzał się dookoła, Dorcas nigdzie nie było widać. Jeżeli nie uda mu się jej znaleźć, to może odwiedzi Hagrida ? W końcu dawno u niego nie był... nagle coś zauważył. Koło drzewa znajdującego się nad jeziorem. Łapa uśmiechnął się pod nosem i ruszył w tamtym kierunku.
Szedł bardzo cicho. Kiedy był już przy drzewie wyciągnął ręce i złapał osobę która się za nim kryła.
- Na Merlina ! - Wykrzyknęła Dorcas. - Wiesz jak mnie wystraszyłeś idioto !?
- W końcu cię złapałem - odpowiedział z uśmiechem, wciąż jej nie puszczając.
- Co mnie zdradziło ?
- Kawałek twoje trampka, wystawał zza drzewa... - odparł wpatrując się w jej błękitne oczy.
- Hmmm następnym razem powinnam bardziej się pilnować... - powiedziała przytulając się do niego. Łapa się uśmiechnął.
- Wcale nie...wtedy bym cię nie znalazł, a ty...zamarzłabyś
- Nie zamarzłabym...
- Cała drżysz... - odpowiedział odsuwając ją lekko od siebie. Dziewczyna się trzęsła.
- Ja nie...
- Masz... - powiedział Syriusz zdejmując swoją bluzę. Okrył nią dziewczynę.
- Syriusz nie musiałeś - powiedziała przyglądając się chłopakowi. Wyglądał jakby nie było mu zimno.
- Musiałem... - powiedział przyciągając ja do siebie. W jego bluzie wyglądała naprawdę słodko.
- Podlizujesz się - powiedziała Dorcas z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Troszeczkę - odparł, po czym ich usta się złączyły. Dłonie Dorcas wsunęły się w czarną czuprynę Syriusza. Ręce chłopaka błądziły gdzieś po jej plecach.
- Dorcas... - Powiedział chłopak przerywając pocałunek. - Spójrz...
- Merlinie ! Pada śnieg ! - wykrzyknęła dziewczyna spoglądając w nieb0. Z pierzastych, ciemnych chmur sypały się małe, białe płatki śniegu.
Black uśmiechnął się, po czym podniósł dziewczynę i okręcił ją w okół siebie.
- Co ty wyprawiasz wariacie ? - zapytała śmiejąc się. Jej błękitne oczy były wpatrzone w szare tęczówki Syriusza.
- Nic, po prostu cię kocham... - odparł znowu ją całując.
Chłopak wzruszył ramionami, po czym ruszył przed siebie. Jego ręce spoczywały w kieszeniach bluzy. Robiło się naprawdę zimno.
Rozejrzał się dookoła, Dorcas nigdzie nie było widać. Jeżeli nie uda mu się jej znaleźć, to może odwiedzi Hagrida ? W końcu dawno u niego nie był... nagle coś zauważył. Koło drzewa znajdującego się nad jeziorem. Łapa uśmiechnął się pod nosem i ruszył w tamtym kierunku.
Szedł bardzo cicho. Kiedy był już przy drzewie wyciągnął ręce i złapał osobę która się za nim kryła.
- Na Merlina ! - Wykrzyknęła Dorcas. - Wiesz jak mnie wystraszyłeś idioto !?
- W końcu cię złapałem - odpowiedział z uśmiechem, wciąż jej nie puszczając.
- Co mnie zdradziło ?
- Kawałek twoje trampka, wystawał zza drzewa... - odparł wpatrując się w jej błękitne oczy.
- Hmmm następnym razem powinnam bardziej się pilnować... - powiedziała przytulając się do niego. Łapa się uśmiechnął.
- Wcale nie...wtedy bym cię nie znalazł, a ty...zamarzłabyś
- Nie zamarzłabym...
- Cała drżysz... - odpowiedział odsuwając ją lekko od siebie. Dziewczyna się trzęsła.
- Ja nie...
- Masz... - powiedział Syriusz zdejmując swoją bluzę. Okrył nią dziewczynę.
- Syriusz nie musiałeś - powiedziała przyglądając się chłopakowi. Wyglądał jakby nie było mu zimno.
- Musiałem... - powiedział przyciągając ja do siebie. W jego bluzie wyglądała naprawdę słodko.
- Podlizujesz się - powiedziała Dorcas z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Troszeczkę - odparł, po czym ich usta się złączyły. Dłonie Dorcas wsunęły się w czarną czuprynę Syriusza. Ręce chłopaka błądziły gdzieś po jej plecach.
- Dorcas... - Powiedział chłopak przerywając pocałunek. - Spójrz...
- Merlinie ! Pada śnieg ! - wykrzyknęła dziewczyna spoglądając w nieb0. Z pierzastych, ciemnych chmur sypały się małe, białe płatki śniegu.
Black uśmiechnął się, po czym podniósł dziewczynę i okręcił ją w okół siebie.
- Co ty wyprawiasz wariacie ? - zapytała śmiejąc się. Jej błękitne oczy były wpatrzone w szare tęczówki Syriusza.
- Nic, po prostu cię kocham... - odparł znowu ją całując.
*
Lily siedziała samotnie w dormitorium. Leżała na łóżku, a obok niej spoczywała książka, lecz jakoś nie mogła jej czytać.
Rozmyślała na temat wielu rzeczy, kiedy usłyszała że otwierają się drzwi do pokoju.
- Lily ? - usłyszała głos Mary.
- Cicho bądź, pewnie śpi. Jeszcze ją obudzisz... - rozległ się głos Dorcas
- Nie śpię, spokojnie... - powiedziała siadając. Jej rude włosy były potargane niczym czupryna Pottera kiedy zsiadał z miotły.
- Hmmm, to dobrze - odparła Mary rzucając się na swoje łóżko. Dorcas natomiast wskoczyła w nogi łóżka Evans.
- Zamierzasz ze mną spać ? - zapytała Ruda, spoglądając z rozbawieniem na rozpromienioną przyjaciółkę.
- Ona sypia tylko z Syriuszem - odparła Mary, za co po chwili oberwała od Dorcas poduszką w głowę.
- Nieprawda !
- Tak ? To gdzie się podziewałaś cały wieczór ? - zapytała blondynka.
- Ja byłam...och ! Wy myślicie tylko o jednym ! - wykrzyknęła Dorcas krzyżując ręce na piersi. Lily zauważyła, że dziewczyna miała na sobie męską bluzę.
- Z resztą McDonald ciebie można spytać o to samo - powiedziała błękitnooka po chwili. Mary lekko się zarumieniła.
-Wiecie...miałam wam nie mówić, bo zaraz będziecie coś gadać, ale muszę wam powiedzieć bo nie wytrzymam ! - powiedziała, po czym wskoczyła do przyjaciółek na łóżko Evans.
- No to opowiadaj ! - odparła szczerze zaciekawiona Ruda.
- Ja...widziałam się dzisiaj z Remusem...
- Macie korepetycje w niedziele ? - zapytała ze zdziwieniem Dorcas.
- To nie były korepetycje !
- Na Merlina ! Byliście na randce ! I co nic nie mówisz ! Opowiadaj !
- To nie była randka Dorcas ! Niestety...
- Ha ! A więc przyznajesz, że Lunatyk ci się podoba !
- No może trochę...
- Tak ? Naprawdę tylko trochę ? Wiesz mi też Syriusz podobał się trochę... - odparła Meadowes z jeszcze większym uśmiechem na twarzy.
- Oj dobra podoba mi się i już...
- Dobry wybór Mary ! Remus jest naprawdę świetnym chłopakiem ! Uważam, że będziecie świetną parą ! - Powiedziała Lily przytulając przyjaciółkę. - Przynajmniej jest normalny, nie to co Black...
- Evans ! Lepiej uważaj ! Bo poszczuję cię Potterem !
- Łooo co to to, to nie ! Pottera trzymaj przy sobie !
- Dlaczego ?! Wciąż uważam, że....
- Wiecie on chyba nie czuje tego co ja... - przerwała im nagle Mary. Jej wzrok był utkwiony w ścianie.
- Co ? - zapytały w tym samym czasie Lily i Dor
- Remus...jest dość...hmmm nieśmiały ? Wiem, że mnie lubi, ale nie zachowuje się jakby...chciał ze mną być...
- A nie pomyślałaś, że ma to związek z jego chorobą ? - powiedziała Lily patrząc smutnym wzrokiem na przyjaciółkę. Każda z nich strasznie współczuła Lupinowi.
- A co bycie wilkołakiem ma do chodzenia ze sobą !? - warknęła Mary.
- Remus może się bać, że cie zrani, że nie będziesz z nim bezpieczna... - powiedziała Dorcas.
- Niby jak...
- Nie wiem Mary, ale tak może być !
- Jeżeli tak myślicie...
- Powinnaś z nim o tym porozmawiać - odparła Lily
- O nie...
- O tak !
- No nie wiem...zastanowię się - Powiedziała blondynka wstając z łóżka i ruszając w kierunku łazienki. - Myślicie, że mam szanse ?
- Jesteś jedną z najbardziej pożądanych dziewczyn Hogwartu, weź mnie nawet nie rozśmieszaj - odpowiedziała Lily uśmiechając się do przyjaciółki pocieszająco. McDonald odwzajemniła uśmiech, po czym zniknęła za drzwiami łazienki.
- No może trochę...
- Tak ? Naprawdę tylko trochę ? Wiesz mi też Syriusz podobał się trochę... - odparła Meadowes z jeszcze większym uśmiechem na twarzy.
- Oj dobra podoba mi się i już...
- Dobry wybór Mary ! Remus jest naprawdę świetnym chłopakiem ! Uważam, że będziecie świetną parą ! - Powiedziała Lily przytulając przyjaciółkę. - Przynajmniej jest normalny, nie to co Black...
- Evans ! Lepiej uważaj ! Bo poszczuję cię Potterem !
- Łooo co to to, to nie ! Pottera trzymaj przy sobie !
- Dlaczego ?! Wciąż uważam, że....
- Wiecie on chyba nie czuje tego co ja... - przerwała im nagle Mary. Jej wzrok był utkwiony w ścianie.
- Co ? - zapytały w tym samym czasie Lily i Dor
- Remus...jest dość...hmmm nieśmiały ? Wiem, że mnie lubi, ale nie zachowuje się jakby...chciał ze mną być...
- A nie pomyślałaś, że ma to związek z jego chorobą ? - powiedziała Lily patrząc smutnym wzrokiem na przyjaciółkę. Każda z nich strasznie współczuła Lupinowi.
- A co bycie wilkołakiem ma do chodzenia ze sobą !? - warknęła Mary.
- Remus może się bać, że cie zrani, że nie będziesz z nim bezpieczna... - powiedziała Dorcas.
- Niby jak...
- Nie wiem Mary, ale tak może być !
- Jeżeli tak myślicie...
- Powinnaś z nim o tym porozmawiać - odparła Lily
- O nie...
- O tak !
- No nie wiem...zastanowię się - Powiedziała blondynka wstając z łóżka i ruszając w kierunku łazienki. - Myślicie, że mam szanse ?
- Jesteś jedną z najbardziej pożądanych dziewczyn Hogwartu, weź mnie nawet nie rozśmieszaj - odpowiedziała Lily uśmiechając się do przyjaciółki pocieszająco. McDonald odwzajemniła uśmiech, po czym zniknęła za drzwiami łazienki.
- Hmmm, a może teraz ty mi opowiesz o swoim wieczorze co Dorcas ? - zagadnęła Evans. Przyjaciółka wyszczerzyła się do niej.
- Śnieg spadł...
- Śnieg spadł...
*********
Przepraszam, że musieliście czekać tyle czasu na notkę ! Miałam sporo roboty i nie miałam czasu na pisanie (byłam też na nartach, gdzie nie miałam internetu ), ale już jestem !
Mam nadzieję, że się podobało ! Wasze opinie chce widzieć w komentarzach ! Pozdrawiam was kochani !
Rozdział jak zawsze cudny! Uwielbiam jak Dori droczy się z huncwotami, a szczególnie z Syriuszem :D. Ta parka jest taka słodka. Mam nadzieję, że w kolejnej notce będzie o nich więcej. Ciekawa jestem co dalej z Mary i Remusem. Życzę weny i pozdrawiam ~Dorcas
OdpowiedzUsuńOoo słodziutko <3 jesteś Bogiem :3 pisz nową xd
OdpowiedzUsuńOj dziękuję ! <3 Staram się, ale zajmuje mi to strasznie dużo czasu ! ;P
UsuńJaki fajny ten rozdział ;) A ta rozmowa Dorcas z Syriuszem, Jamesem i Remusem naprawdę zabawna ;) Mam nadzieję że się ułoży pomiędzy Mary i Remusem i że będą razem ;) Mam nadzieję że pojawi się też coś w kolejnym rozdziale o Jamesie i Lily ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny ;)
Pozdrawiam Agaa W ;*
Dzięki ! To Jamesa i Lily...hmmm zobaczymy !
UsuńGenialny jest ten rozdział! Szkoda tylko, że tak szybko się go czyta.
OdpowiedzUsuńUśmiałyśmy się przy przekomarzaniach chłopaków. James i Syriusz tworzą uroczą parkę, przyjaciół oczywiście :D Końcówka rozdziału była piękna, kiedy Syriusz okręcił Dorcas, bardzo romantycznie :3 Teraz tylko biedna Lily nie jest w nikim zakochana, czekamy z niecierpliwością na jej zejście się z Jamesem! :D
Rozdział przesympatyczny i z niecierpliwością oczekujemy następnego.
Pozdrawiamy ciepło i życzymy pomysłów! :)
Dziękuję wam bardzo ! Mam nadzieję, że uda mi się go napisać szybko ! ;D
UsuńFantastyczny rozdział :) a to jak Dorcas droczyła się z chłopakami było świetne xD rozdział dodany w moje urodziny... To chyba najlepszy z prezętów! :D Pozdro i super wiele weny do następnego rozdziału! :* <3
OdpowiedzUsuńDziękuję ! Heh...Arvis mistrzyni dawania prezentów ! (pasuje mi ten tytuł !!! )
UsuńSuper! Tak słodko <3 Nie spodziewałam się po Łapie takiej czułości, a on taki kochany pod tym drzewem *w* A rozmowa Dorcas z huncwotami haha Tresowanie Syriusza haha :D
OdpowiedzUsuńZnowu życzę weny i żebyś szybko napisała następny rozdział (tak wiem jestem egoistką) :*
Dziękuję ci bardzo ;) tak...wena się przyda ;p
UsuńZapraszamy na kolejny rozdział naszego opowiadania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i życzymy weny! :)
Witam! Zgłaszam się do grona twoich fanów ;3 Dorcas i Syriusz to jednak idealna para <3 czekam tylko na to by James i Lily byli razem oraz mam nadzieję, że już niedługa będzie "First Kiss" Remusa i Mary :3 I jak Syrek dał Dorci bluzę to od razu takie awwww *w*! Kocham tego bloga!
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i żelków ;3
Aiko Frost z zespołu Wonderland Team ;*
Strasznie miło mi gościć nowych czytelników na blogu ! Dziękuję ci za opinię !!! Co do Lily i Jamesa trzeba się trochę wstrzymać...a co do Luńka i Mary....to....nic nie zdradzam !
UsuńKiedy nowy rozdział Kochana? Czekamy z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie pisania, więc pewnie niedługo ;)
UsuńNo cóż, idealnie :) Czytałam i cały czas miałam uśmiech na twarzy ♥ Takie słodkie rozmowy Dor i Syriusza po prostu mnie rozwalają ♥ Oni są idealną parą XD A Mary, niech się nie zamartwia, bo ona z Lupinem też pasują do siebie jak ulał :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny :)
Ps Szybko wstawiaj Next! :*
Dziękuję :D
Usuńhttp://lelxddd.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńTo jeszcze raz ja z nową dostawą żelków ♡
zapraszam na świeżutkiego bloga pachniącego tematyką yaoi ;3
Byłoby mega gdybyś zerknęła ♡
Twoja Aiko ♥
Yaoi raczej nie moje klimaty, ale może wpadnę....a i PROSZĘ dodawać takie komentarze do zakładki SPAM !!!!!!!!!
UsuńJej rozdział jest boski. Nic dodać nic ująć. Cud, miód, malina *.* Kocham kiedy Dor droczy się Syriuszem :D Przeczytałam twoje wszystkie twoje rozdziały w jedną noc, tak mnie wciągnęły, że nie byłam wstanie się oderwać. A moim ulubionym jest oczywiście 47 (jeśli dobrze pamiętam numer) kiedy Syriusz wyznał miłość Dorcas jeju to było takie słodkie no po prostu same słodycze :* Czekam na kolejny rozdział i życzę dużo weny ;}
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Panienka Livvi :*
Łooo....szybka jesteś co do czytania rozdziałów ! Uwielbiam nowych czytelników, więc WITAJ W MOICH SKROMNYCH PROGACH !
UsuńDziękuję za opinię !!!
Przeczytałam twojego bloga w jeden dzień i jestem od niego uzależniona :)
OdpowiedzUsuńTa akcja z spryskiwaczem, droczenie Dor z Syrim, to wszystko jest wspaniałe!!!!♥
Czekam jeszcze na dwie pary, chyba wiesz, o kogo mi chodzi...
Weny
~Kamila
Kolejna nowa czytelniczka !!! Witam Kochana !!! Dzięki za komentarz !!!
UsuńWidzę chyba pierwszy blog poświęcony w większości Łapie <3 ^^
OdpowiedzUsuńJejku, to było cudowne, w jeden dzień przeczytałam całe, twoje opowiadanie i nie żałuje ! <3
Ten rozdział był jednym z lepszych.
Łapa nieposłuszny piesek, Huncwoci mają swojego "Azorka" :'D
Jak ty to robisz, że twoje dialogi są takie naturalne, a jak ja zaczynam pisać rozmowę to wychodzi plastik na plastiku.
A wracając do rozdziału to od zawsze uważałam, że spryskiwacz to jedna z lepszych metod wychowawczych.
Zauważyłam, że nie tylko ja jak małe dziecko skaczę z radości na widok śniegu ♥♥♥
Czekam na next, błagam dodaj go jutro.
Pozdrawiam i życzę weny.
Narcyzia.
(Jeżeli interesują cię moje wypociny, zapraszam http://narcyzia-pisze.blogspot.com/ )
,,Azorek'' hahahah ! Dobre ! Jeżeli pozwolisz wykorzystam to określenie !!!
UsuńCo do dialogów, to....wiesz mam bardzo dużą inspirację z mojego życia ! Niektóre teksty są żywcem wzięte od moich przyjaciół, rodziny, bądź mnie samej ! Więc mogę ci poradzić to samo ! :D
Dziękuję za komentarz i oczywiście witam nową czytelniczkę na blogu ! :D
(z chęcią wpadnę, ale nie wiem kiedy, bo nie mam na razie czasu ;/ )
Zapraszamy na nowy rozdział i czekamy na Twój Kochana!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy ~ Łapa i Rogacz
Mhmmmmmmmm czułości :**** czekam na nowy rozdział i dwie nowe pary <3 oczywiście nie tak od razu... Oni muszą zrozumieć co do sb czują! Pozdrawiam i weny życzę :*
OdpowiedzUsuńDzięki ;D I tak wena się przyda ! :D
UsuńŚwietny rozdział ! uwielbiam jak Dorcia droczy się z naszymi huncwotami-to takie przezabawne :) Czekam na dalsze rozdział, życze weny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Rose
Grnialny jak wszystkie ;*
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś wpaść to ty mnie zainspirowałaś!http://przygodyhuncwotowsyriuszblack.blogspot.com